Zanim oddano do użytku autostradę A4, każdy, kto zmierzał samochodem z kierunku Wrocławia i Opola w stronę Bytomia i dalej na Kraków, przejeżdżał nieopodal Pyskowic – jednego z najstarszych miast Górnego Śląska. Podobnie było już wieki temu.
Na początku XIII wieku Kazimierz I Opolski oraz jego syn Mieszko II Otyły, książęta opolsko-raciborscy z dynastii piastowskiej, wspierali osadnictwo na prawie niemieckim. W 1246 r. zmarł Mieszko II Otyły i jego dziedzictwo przeszło w ręce Władysława Opolskiego, młodszego syna Kazimierza.
Władysław był księciem energicznie zabiegającym o rozwój miast, a w ciągu 35 lat jego panowania przypadło przynajmniej kilkanaście udokumentowanych lokacji. Całkiem prawdopodobne, że właśnie ok. 1260 r. dokument lokacyjny otrzymały również Pyskowice. Niektórzy historycy twierdzą, że mogło to nastąpić nieco później. Jest wśród nich XX-wieczny historyk, znawca dziejów śląskich parafii Ludwik Musioł, który uważał, że do lokacji doszło po 1270 roku. W każdym razie pod koniec XIII w. Pyskowice bez wątpienia były już miastem.
Za czasów biskupa wrocławskiego Henryka z Wierzbna, lata 1295–1305, spisano po łacinie „Księgę uposażeń biskupstwa wrocławskiego”, w której miejscowość wymieniona została w zlatynizowanej formie Piscowitz, a więc w brzmieniu bliskim współczesnym Pyskowicom. Jako miasto Pyzenkreczem wymienia je dokument hołdowniczy księcia bytomsko-kozielskiego Władysława datowany na 19 lutego 1327 roku. Z kolei w dokumencie wystawionym w 1356 r. wójt i rada „civitatis Pissimkreczim” potwierdzają złożenie przez miasto hołdu lennego księżnej Eufemii i jej siostrze księżnej Beacie.
Piaskowy rycerz
Podsumowując, nazwa Pyskowice miałyby zostać utworzona od imienia rycerza Pisko/Pysko, a Pyskowice to inaczej Karczma Piska/Pyska, po niemiecku Peiskretscham. Ów Pisko/Pysko miał być zatem właścicielem karczmy, wzmiankowanym po raz pierwszy w dokumencie biskupa wrocławskiego Tomasza I. Niektórzy uważają, że był on rycerzem, który na polecenie księcia Władysława lokował miasto w pobliżu wcześniej istniejącej karczmy.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.