Portret Karola Gilewskiego trafił do Muzeum Narodowego. Oddał go tam w depozyt nabywca z wiedeńskiej aukcji.
- Nowy rok zaczynamy z nowym, cennym nabytkiem - powiedział prof. Andrzej Betlej, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, prezentując 19 stycznia w swoim gabinecie portret Karola Gilewskiego pędzla Jana Matejki.
- Uważaliśmy ten obraz za zaginiony. Ostatnia wiadomość o nim pochodziła z 1915 r. Tymczasem "wypłynął" w ub. roku w Wiedniu. 22 października wystawiono go na aukcji w domu aukcyjnym Dorotheum za 100 tys. euro. Za 280 tys. euro kupił go chcący zachować anonimowość nabywca z Polski. Przekazał nam następnie obraz w bezterminowy depozyt - powiedziała Marta Kłak-Ambrożkiewicz, kustosz Domu Jana Matejki, oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie.
- Matejko był jedną z osób, które stały u początków Muzeum Narodowego. 1 maja minie 120 lat od czasu, gdy w jego domu przy ul. Floriańskiej udostępniono do zwiedzania pierwsze dwa pokoje. Jesteśmy więc, po Sukiennicach, drugim co do starszeństwa oddziałem muzeum.
Dyrektor Betlej zapowiedział, że bardzo prawdopodobne jest, iż prace konserwacyjne portretu przebiegną na tyle szybko, że trafi on do ekspozycji w Domu Matejki już na majową rocznicę.
Prof. Karol Gilewski (1832-1871) był znanym krakowskim chirurgiem, wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego portret zamówiła u Matejki żona Gilewskiego, już po śmierci męża.
- Piękna obrazu Matejki nie oddaje żadna z barwnych reprodukcji. Jest w dobrym stanie. Zachowały się nawet oryginalne ramy - skomentował prof. Stanisław Waltoś, znany prawnik, były wieloletni dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, odkrywca portretu Karola Gilewskiego.
- Obraz ostatni raz był wystawiany publicznie w 1915 r. Historycy sztuki i muzealnicy znali go tylko z fotografii wykonanej z oryginału w zakładzie Józefa Sebalda. Na podstawie tej fotografii zostały wykonane kopie: pędzla Floriana Cynka, znajdująca się w Collegium Medicum UJ, oraz Zdzisława Pabisiaka, znajdująca się w auli Collegium Novum UJ – wyjaśnił Jarosław P. Kazubowski, krakowski historyk sztuki i publicysta.
Sam portretowany też był niebanalną postacią.
- Mam nadzieję, że poruszenie wokół odnalezienia Matejkowskiego portretu prof. Gilewskiego przyczyni się do ożywienia zainteresowania tą postacią. Żył zaledwie 39 lat, lecz osiągnął wiele. Jako chirurg był m.in. pierwszym w Polsce i trzecim w Europie lekarzem, który dokonał zabiegu przecięcia krtani w celu usunięcia polipów. Zmarł na lekarskim posterunku, zaraziwszy się tyfusem plamistym. Był znany z nieostentacyjnej dobroczynności. Z regularnych i niemałych datków czynionych przez wdowę Towarzystwo Lekarzy Galicyjskich utworzyło Fundusz im. prof. Karola Gilewskiego, z którego wspierano wdowy i sieroty po lekarzach - dodał J.P. Kazubowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...