„Wojna w niebie” Charlesa Williamsa, choć zaczyna się jak kryminał, jest emocjonującym traktatem o duszy. Przypomina, że możemy oddać ją Bogu albo szatanowi. Sugestywnie pokazuje grozę wyboru zła.
Już sam początek wciąga w lekturę – pracownicy londyńskiego wydawnictwa znajdują w jednym z pokojów zwłoki nieznajomego. Tego dnia odwiedza ich interesant, pobożny archidiakon, z propozycją druku książki. Przypadkowo – a przecież nie ma przypadków – zagląda do przygotowywanej do druku pozycji, w której wyczytuje, że w jego parafii znajduje się mityczny kielich Świętego Graala. Wraca do Fardles i w zakrystii małego normańskiego kościoła znajduje stary kielich. „O słodki, dobry Panie Jezu, pozwól, że zatrzymam ten kielich, jeśli to rzeczywiście jest Twój kielich, dla Twej miłości, dobry Jezu” – modli się szczęśliwy. Ale kiedy zabiera go ze sobą na plebanię, uruchamia lawinę wydarzeń, które oddzielają go od cudownego znaleziska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.