Opustoszałe i zarastające polany po dawnych wsiach, zdziczałe sady, widoczne jeszcze tu i ówdzie fundamenty dawnych domów...
Nie widać tak tego w tych wyższych Bieszczadach, w okolicach Ustrzyk Górnych czy Wetliny, gdzie turyści chłoną widoki z połonin. Ale im bardziej na zachód, tym takich śladów więcej. Zwłaszcza w okolicach Baligrodu, Woli Michowej czy jeszcze dalej, już w Beskidzie Niskim, w opuszczonym Jasielu. Tak, te ziemie były areną dla niezliczonych krzywd. Nie tylko w czasie I wojny światowej, gdy na górskich grzbietach i wzgórzach wiele miesięcy zatrzymywały się fronty, zostawiając po sobie ślady okopów i żołnierskie mogiły, ale także podczas II wojny. Zwłaszcza jednak po niej, gdy przez ten świat przetoczyła się kolejna krwawa wojna, jaką odradzające się, choć komunistyczne Państwo Polskie, stoczyło z dążącymi do stworzenia wielkiej Ukrainy oddziałami OUN-UPA. Opustoszałe i zarastające polany po dawnych wsiach, zdziczałe sady, widoczne jeszcze tu i ówdzie fundamenty dawnych domów czy stare kapliczki są tych wydarzeń niemymi świadkami. A przecież nie tylko tam owe straszne historie się rozgrywały. Zaczęły się jeszcze w czasie wojny na terenach dzisiejszej Ukrainy i objęły znacznie większą część dzisiejszej wschodniej Polski, a czkawką odbijały się też na tzw. Ziemiach Odzyskanych. I do dziś dzielą Polaków i Ukraińców. Co się stało?
Jedną z odpowiedzi na to pytanie jest książka Marka A. Koprowskiego «Akcja „Wisła”. Krwawa wojna z OUN-UPA». Składa się z trzech części. Pierwsza to zbiór analiz wybitnego znawcy tej problematyki, prof. Władysława Filara. Druga zawiera wspomnienia żołnierzy Wojska Polskiego biorących udział w tamtych wydarzeniach. Trzecia to sylwetki niektórych działaczy OUN i dowódców UPA. Wszystko to uzupełnione zestawem archiwalnych zdjęć, obrazujących tamte wydarzenia.
Krzywdy, zwłaszcza gdy chodzi o poziom lęku czy bólu, bardzo trudno zważyć czy zmierzyć, by potem porównać je z innymi, równie trudnymi do oszacowania. Dlatego tego rodzaju książki zawsze komuś mogą wydać się stronnicze. Chyba jednak warto po nie sięgać. Choćby po to, by w swoim patrzeniu na historię wyzbyć się mocno upraszczających stereotypów i zobaczyć cała złożoność problematyki. Ta pozycja świetnie się do tego nadaje.
Marek A. Koprowski. Akcja „Wisła”. Krwawa wojna z OUN-UPA, Replika, Zakrzewo, 2016.
Wśród Czytelników, którzy do czwartku 8 grudnia (do godziny 24.00) na adres mailowy konkursy@wiara.pl przyślą prawidłową odpowiedź na konkursowe pytanie rozlosujemy dwa egzemplarze tej książki. Pytanie brzmi:
Jaką wysokość ma związana z działalnością UPA, a znajdująca się w Bieszczadach góra Chryszczata?
Odpowiedź: 997 m.
Nagrody wylosowały:
Gratulujemy! Nagrody wyślemy pocztą.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...