W Katowicach odbyła się promocja książki ks. Henryka Bolczyka, kapelana górników z "Wujka", dotycząca pacyfikacji tej kopalni 16 grudnia 1981 r.
To drugie, poszerzone wydanie tej publikacji poświęconej stanowi wojennemu w Katowicach i bezpośrednio z nim związanej pacyfikacji kopalni "Wujek". O wydarzeniach opowiada ich uczestnik, ks. Henryk Bolczyk.
Już ponad 35 lat temu - 16 grudnia 1981 r. na "Wujku" - funkcjonariusze milicyjni zamordowali dziewięciu górników. Wcześniej każdy ze strajkujących przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego i aresztowaniu działaczy "Solidarności" otrzymał absolucję generalną. Po latach ks. Bolczyk nadal przyznaje, że nigdy później nie usłyszał tak świadomie i zgodnie wypowiedzianego aktu wiary.
Górnicy jednym chórem wyznali Bogu wiarę, nadzieję i miłość. Był też akt żalu wyrażony w słowach: "Ach żałuję za me złości, jedynie dla Twej miłości, bądź miłościw mnie grzesznemu, dla Ciebie odpuszczam bliźniemu". Potem za swoim kapelanem powtórzyli: "Jezu, kocham Ciebie", "Jezu, ufam Tobie" i "Jezu, wybacz mi każdy grzech".
Na koniec w języku łacińskim ks. Bolczyk wypowiedział słowa udzielające górnikom absolucję generalną. Z odpuszczonymi grzechami mężczyźni poszli na śmierć.
Funkcjonariusze komunistycznego reżimu zabili 9 górników: Jana Stawisińskiego, Zenona Zająca, Joachima Gnidę, Józefa Czekalskiego, Krzysztofa Gizę, Ryszarda Gzika, Bogusława Kopczaka, Andrzeja Pełkę i Zbigniewa Wilka; 21 zostało rannych. Rannych zostało także 41 milicjantów i żołnierzy.
Według najostrożniejszych danych, siły milicyjno-wojskowe użyte w bezpośrednim natarciu wyniosły 2079 osób, czyli 5 kompanii ZOMO, 2 kompanie ORMO, 1 kompanię NOMO, 7 armatek wodnych, 3 kompanie po 10 bojowych wozów piechoty i 1 kompanię czołgów. Dodatkowo do dyspozycji dowódcy zostawiono pluton specjalny ZOMO.
W środę w Przystanku Historia, Centrum Edukacyjnym IPN w Katowicach odbyła się promocja książki, o której mowa powyżej. Jej tytuł to "Krzyż nigdy nie umiera. Siedem stacji krzyża kopalni Wujek. Refleksje duszpasterza".
Spotkanie z jej autorem, kapelanem górników kopalni "Wujek" w latach 1980-1981, poprowadziła prof. Krystyna Heska-Kwaśniewicz. Wśród gości znalazł się bp Marek Szkudło, dawny wikary ks. Bolczyka, od lat jego przyjaciel. On także jest autorem wstępu do tej publikacji.
Intencją autora tej książki jest wyrażenie podziwu i szacunku dla ludzi, którzy stanęli po stronie prawdy. I to jest bardzo czytelne. Nie da się jednak pominąć faktu, że ów podziw i szacunek zapisany na jej kartach spina jak wspólny mianownik tytuł: Krzyż nigdy nie umiera. Zamyślam się nad tymi słowami, mając w pamięci słowa św. Pawła: "szaleństwo krzyża". To, co jest tak bardzo szalone, by postawić na szalach wagi z jednej strony prawdę, a z drugiej życie, jest przecież jednocześnie przejawem największej rozumności. "Księdza obecność pomaga nam być bardziej rozumnymi" - powiedzieli górnicy księdzu Henrykowi, kiedy prosili go o trwanie przy nich. Nie mogę ukryć, że ten fragment lektury uważam za jeden z najbardziej poruszających. Czy mógłbym trafniej ująć sens swojej codziennej posługi, niż jako pomoc powierzonym mi ludziom, by ich wybory były jak najbardziej rozumne? Nie wydaje mi się. Ale gdzieś na granicy tej właśnie rozumności widzę wciąż szaleństwo krzyża, i powiem wprost: to właśnie o tym jest ta książka. Drogi księże Henryku..., niech Pan Ci wynagrodzi trud, jaki w nią włożyłeś - pisze bp Marek Szkudło.
Książka została wydana przez wydawnictwo Emmanuel oraz Śląskie Centrum Wolności i Solidarności. Składają się na nią, jak zauważyła prof. Heska-Kwaśniewicz, trzy części. Publikacja przedstawia realia stanu wojennego w Polsce, mówi o duchowym dorastaniu do krzyża (kapłana, górników i mieszkańców Katowic) oraz zawiera poezję opisującą grudzień '81, homilie i psalmy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...