Żydowski cmentarz w Mysłowicach uporządkowali pasjonaci. Na cmentarzach w innych miastach Górnego Śląska rzadko się to zdarzało.
Pod dającym do myślenia tytułem „Kierunek: cmentarz żydowski” odbył się w Muzeum Miasta Mysłowice drugi w tym roku Muzealny Czwartek całkowicie poświęcony kulturze żydowskiej.
Zaprezentowano wystawę fotografii i prelekcję Małgorzaty Płoszaj z Rybnika, wolontariuszki w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich w Muzeum w Gliwicach.
Autorka prelekcji odwiedziła ponad 300 cmentarzy żydowskich. Widziała te mniej lub bardziej zadbane, ale też takie, po których nie został „kamień na kamieniu”. Nie pozostała ani jedna macewa - tylko przekaz mieszkańców, że mógł tu istnieć żydowski cmentarz.
Wystawa zdjęć Małgorzaty Płoszaj dokumentuje stan zachowania cmentarzy żydowskich w 18 miastach Górnego Śląska.
Niezależnie od wyznania powinniśmy o nasze cmentarze dbać. Na przestrzeni dziejów działo się jednak inaczej. Żydowskie nekropolie były niszczone, ich funkcja zmieniana, a nagrobki wykorzystywane w przeróżny sposób. - Widziałam podwórko domu mieszkalnego wyłożone macewami - mówiła autorka prelekcji. - Chodziłam po parku w stylu angielskim, w miejscu którego kiedyś był żydowski cmentarz. Zasypany ziemią i gruzem stanowi obecnie zielony park na spacery - dodała.
Małgorzata Płoszaj, pasjonatka historii Żydów, jest katoliczką, ale od ponad 20 lat interesuje się żydowskimi nekropoliami.
Pomaga ludziom z całego świata odszukiwać górnośląskie korzenie. W 2010 roku została odznaczona dyplomem przyznawanym przez Ambasadora Izraela oraz Żydowski Instytut Historyczny za ratowanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce.
Zdjęcia, które robi i które zaprezentowała, mają wartość przede wszystkim dokumentacyjną. - Zawsze bowiem mam gdzieś w głowie taką myśl, że sfotografowany nagrobek czy fragment macewy to ślad po czyimś życiu i gdy ten kawałek kamienia zniknie, to chociaż zastanie w pamięci twardego dysku mojego komputera - tłumaczyła w czasie prelekcji.
Jeżdżąc po cmentarzach, zdała sobie sprawę, ilu Żydów tutaj mieszkało i jaki mieli wkład w naszą kulturę.
Żydowskie nekropolie są w różnym stanie - co widać na zdjęciach. Jedne uporządkowane - na innych trawa po łokcie. Autorka widziała na tych cmentarzach sterty liści i śmieci wyrzucanych z domów.
Autorka, szukając żydowskich nekropolii, trafiła i do Mysłowic, bo tu również jest cmentarz. - I on także był totalnie zaniedbany, ale udało się dzięki mieszkańcom, pasjonatom historii, doprowadzić go do porządku. Inne nie mają tyle szczęścia co mysłowicki - powiedziała. - Wielkie i dobrze zachowane są cmentarze żydowskie we Wrocławiu, Łodzi, Tarnowie. Nasze, górnośląskie, wymagają jeszcze zmiany myślenia i chęci do ich uporządkowania - dodała.
Wystawę i prelekcję uświetnił występ chóru ewangelicko-augsburskiego „Jubilate Deo” pod dyrekcją Joanny Bliwert-Hoderny.
Danuta Sowa Małgorzata Płoszaj w czasie prelekcji w Mysłowicach
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.