Historie zweryfikowane przez życie. Świadectwa wielu lat trwania w bliskiej relacji z Tym, którego imię brzmi „Bóg z nami”.
Wiecie, że mój czteroletni syn jeszcze nigdy, wstając rano, nie wygłosił formułki: „Tato, proszę cię dziś o opiekę nade mną”? Nawet przez myśl mu to nie przejdzie. Dlaczego?
Bo ten przedszkolak ma świadomość synostwa. Wie, że ja, zły, samolubny człowiek, daję mu to „w pakiecie”. To różnica między synem a najemnikiem.
Najemnik każdego dnia stara się zapracować na miłość, przychylność nieba. Pyta zalękniony: „Jesteś ze mnie zadowolony?”. A syn? Podchodzi i bierze z półki.
Najemnik robi rzeczy dla Boga, syn – „od Boga”. O tym jest ta płyta.
Krążek „Poproszę niebo” to niemal cztery godziny pasjonujących nauczań o tym, co masz i co możesz uczynić w Jezusie. Świetny tytuł. Sugerujący dwie ścieżki interpretacji. Pierwsza to hasło rzucone do słuchawki telefonu. Podpowiadające, że dzięki ofierze Jezusa, która zburzyła wszelki mur wrogości, mamy bezpośredni kontakt z „górą”! Drugi tor rozumowania? Masz już wszystko. Na wyciągnięcie ręki. Wystarczy poprosić.
Trzej prelegenci: Karol Sobczyk (lider krakowskiego Głosu na Pustyni), Marcin Zieliński (niestrudzony ewangelizator ze skierniewickiego Głosu Pana) i Krzysztof Demczuk (lider dynamicznej Metanoi z Jaworzna) to nie teoretycy. Ich zarejestrowane na płycie opowieści to historie zweryfikowane przez życie, świadectwa wielu lat trwania w bliskiej relacji z Tym, którego imię brzmi „Bóg z nami”, zapis codziennych prób „ściągania nieba na ziemię”, realizacji pełnego tęsknoty wołania: „Przyjdź królestwo Twoje!”.
W książeczce znajdziemy znakomity bonus: rozmowę Joli Szymańskiej i wspomnianych wyżej prelegentów z odpowiedzialnym za nową ewangelizację biskupem Grzegorzem Rysiem.
*
Karol Sobczyk, Marcin Zieliński, Krzysztof Demczuk "Poproszę niebo". Fundacja Malak, 2016 r.
Fundacja MALAK
Poproszę NIEBO || bp Grzegorz Ryś
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.