Niezwykle kojąca płyta.
Po przebojowym albumie „Swing Revisited”, na którym Sojka pokazał swoje jazzowe oblicze, najnowsza płyta artysty jest ogromnym zaskoczeniem.
Oto utalentowany wokalista po latach przerwy sięga po skrzypce, przy okazji żartując, że gra na nich jak skrzyżowanie Janka Muzykanta z Chrystusem Frasobliwym, czyli niezbyt śmiało.
Do nagrań nie zaprasza zespołu, nie traci czasu na komponowanie, stawia na swobodę i totalny minimalizm. Co więcej, nie śpiewa, momentami tylko pomrukuje. A wszystko dlatego, że na Saskiej Kępie nabrał w płuca trochę afrykańskiego powietrza.
W senegalskiej knajpce Cafe Baobab polski artysta poznał bowiem Bubę Kuyateh, mistrza gry na korze. Ten przypominający brzmieniem harfę dworski instrument z zachodniej Afryki jest zbudowany z obłożonego skórą pudła rezonansowego oraz 24 strun. W Gambii, skąd pochodzi Buba, służy do akompaniowania członkom plemienia przy opowiadaniu historii, które od wieków decydują o przetrwaniu tożsamości grupy.
Sojka usłyszał niepowtarzalne brzmienie instrumentu i zaproponował Bubie wspólne muzykowanie. Nie znali swoich pieśni, więc zaczęli grać dźwięki, które podpowiadały im emocje – po kilku spotkaniach stwierdzili, że warto to zarejestrować.
Rok temu zasiedli przed mikrofonami i zagrali siedem improwizowanych opowieści, zwieńczonych staroafrykańską pieśnią ludową. Efektem jest niezwykle kojąca płyta, w której delikatne, przypominające dźwięki fletu partie skrzypiec przeplatają się z relaksującym brzmieniem kory.
Rzecz idealna do złapania oddechu po dniu wypełnionym obowiązkami.
*
Stanisław Soyka feat. Buba Badjic Kuyateh "Action Direct Tales". Universal Music Polska, 2017 r.
SoykaVEVO
Stanislaw Soyka - Ma-Sanneh Ceesay (Acoustic) ft. Buba Badjie Kuyateh
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...