Wojciech Wencel pracuje nad nowym tomikiem. Czytelnikom wiara.pl uchylił swoją szufladę i... oto kilka wierszy w prezencie!
W wersji drukowanej ukażą się niebawem, a Ty już dziś możesz pytać autora o jego inspiracje i ideę nowego tomiku.
LITANIA
Szyby kolejki mokre od deszczu patrzę na drzewa
i przypominam sobie tę chwilę kiedy kos śpiewał
tuż obok ciebie w parku wrośniętym w ścianę kamienic
dzwoniły liście o tym że wkrótce wszystko się zmieni
pod potokami w surowej glinie brzęczał miarowo
agregat życia niczym maszyna z dźwignią losową
aż kamienice zwolna zaczęły obrastać światłem
ciemne podwórka zimne speluny wilgotne łaźnie
okno przy oknie piętro nad piętrem ciało przy ciele
telenowele teleturnieje i audiotele
Czar par (powtórka) niby współczesny hymn o miłości
i ta litania w tle rozpisana na drżące głosy:
miłosne spazmy czułe półsłówka wrzaski przekleństwa
szepty i groźby zwykłe rozmowy rady od serca
oddech z oddechem związane sznurkiem na całą wieczność
łzy na poduszce schnące jak w kuchni rozlane mleko
poszlaki walki: płyta pilśniowa w drzwiach do łazienki
podarte książki pęknięte lustro sińce u dzieci
ślady miłości: brunatna plamka krwi na tapczanie
więdnące kwiaty w starym wazonie – też już sklejanym
i nie pomoże żaden odkurzacz żaden wybielacz
póki pod wodą sennie pracuje napęd istnienia
póki kos śpiewa i liście wieszczą kolejne zwroty
jeśli pragnęłaś posiąść cokolwiek zapomnij o tym
bo jest rok płaczu i miesiąc śmiechu – wiemy co dalej:
marność mądrości złudzenie pełni pogoń za wiatrem
szyby kolejki mokre od deszczu jadę do ciebie
z gorzką litanią wchodzi w rezonans ucho wewnętrzne
pod powiekami mam kamienice park i plan miasta
przy którym właśnie się zatrzymała wielka śmieciarka
i wsysa wszystkie odpady duszy: śmiech i strapienia
park jest zielony mury ceglaste ona niebieska