Cień wrześniowego poranka

Od zamachu na World Trade Center minęły trzy lata, ale Jamie Bryan, wdowa po strażaku poległym podczas akcji ratowniczej, wciąż budzi się w środku nocy z sercem przeszytym bólem. Zdecydowana nadać znaczenie przepełniającemu ją smutkowi, całe swe życie przelała w pracę wolontariusza w małej kaplicy św. Pawła... Publikujemy pierwszy rozdział książki.




Prom dobił do brzegu. Jamie wysiadła jako jedna z pierwszych. Gdy padał deszcz lub śnieg, brała taksówkę. Dziś jednak poszła piechotą. Ulice dolnego Manhattanu wypełniał, jak zawsze, nieprzeliczony tłum, ale ludzie zmienili się. Nie miało żadnego znaczenia, ile lat, ile rocznic minęło od zamachu na World Trade Center – mieszkańcy Nowego Jorku nigdy już nie będą tacy, jak kiedyś.

Owszem, nadal byli zajęci swoimi sprawami, nadal brali udział w szalonym wyścigu szczurów, by wspiąć się na jak najwyższy szczebel kariery lub wyrobić sobie markę w New York City. Jednak w większości przypadków chętniej nawiązywali kontakt wzrokowy, a gdy już tak się stało, było całkiem prawdopodobne, że się uśmiechną, skiną głową lub w jakiś inny sposób pokażą, że łączy ich więź. Przeżywszy tak straszną tragedię, miasto po prostu nie mogło na zawsze się nie odmienić.

Jamie wciągnęła głęboko powietrze, delektując się przyjemną mieszanką zapachu wody morskiej i powietrza miejskiego. Jake’owi podobałoby się, jak sobie radzi z całą tą sytuacją; jak pozwala, by jej ból przynosił pożytek innym. Przez długi czas żyła sparaliżowana lękiem, ale teraz, gdy utraciła Jake’a, była w stanie zmierzyć się ze wszystkim. Nie z powodu jej własnej siły wewnętrznej, ale dlatego, że żyła w niej jego wiara.

Interesująca jest historia tego, jak została wolontariuszką u św. Pawła. Pomysł podsunął jej kapitan Hisel – przełożony i mentor Jake’a. To on po zamachu na World Trade Center odnalazł mężczyznę, który jak sądził, był Jakiem. Człowiek ów okazał się kimś zupełnie innym – Ericem Michaelsem, biznesmenem z Los Angeles, który przez pomyłkę stał się częścią życia Jamie. Przez trzy nieskończenie długie miesiące wierzyła, że to jej mąż. Jednak mężczyzna ów odnalazł swoją rodzinę i powrócił do domu. I słusznie. Jamie opowiedziała o tych trudnych chwilach tylko kilku wybranym osobom, między innymi kapitanowi Hiselowi.

Wraz z upływem miesięcy i lat po zamachu na World Trade Center Hisel stał się jej szczególnym przyjacielem. Początkowo spotykali się niekiedy na niedzielnym obiedzie, ale niedługo po pierwszej rocznicy ataków terrorystycznych zaczęli się widywać przynajmniej dwa razy w tygodniu, pracując wspólnie u św. Pawła i jedząc razem obiad czy lunch. Zwracała się teraz do niego po imieniu. Wiele ich łączyło, a przynajmniej tak jej się wydawało.

Jamie skręciła za róg i zobaczyła stary cmentarz. Był teraz czysty, uprzątnięty z popiołów i gruzu, które przez trzy miesiące po zamachu pokrywały groby. Od tamtego strasznego wtorkowego poranka wyspa Manhattan stała się innym miejscem: bardziej bezbronnym, mniej zadufanym, ale także cieplejszym i silniejszym. Dla większości amerykańskich obywateli czas zatarł nieco grozę wydarzeń w Nowym Jorku, gdy w gruzach legły Bliźniacze Wieże. Ale ci, którzy tam wtedy byli, zapamiętają je na zawsze. Pomiędzy mieszkańcami Manhattanu wytworzyła się wówczas wyjątkowa więź.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości