„Ktokolwiek wchodzi do świątyni, uświęca się. Wszystko w świątyni ma inne niż gdzie indziej znaczenie...” – pisał ksiądz Józef Tischner.
Przypomniałem sobie powyższe słowa podczas lektury, wydanej niedawno przez Bellonę książki „Tajemnicze katedry”. Niezwykle interesująca to pozycja, choć jednocześnie uświadamiająca nam całą naszą niewiedzę i bezsilność wobec wielkich zabytków sztuki sakralnej.
Alegoryczno-symboliczna interpretacja bogato zdobionej średniowiecznej architektury to jest dopiero wyzwanie! Zazwyczaj podobają nam się (lub nie) rozmaite ornamenty i postacie, ukazywane na płaskorzeźbach. Gdy jednak przyszło nam opowiedzieć, co mają one symbolizować, zapewne nie bylibyśmy w stanie zbyt wiele mądrego z siebie wydobyć.
Katedra „jest lasem symboli; aby je odcyfrować i zrozumieć orędzie, konieczny jest taki umysł i duchowość, które odnajdą znaczenie sacrum” – czytamy w „Tajemniczych katedrach”. Znaki zodiaku na frontonie od biedy może zdołalibyśmy rozpoznać. Dlaczego jednak te, kojarzące się nam dziś wyłącznie z horoskopami symbole, widnieją tak często nad masywnymi wrotami tej, czy innej katedry?
Swoje zrobił synkretyzm religijny okresu helleńskiego, dzięki któremu chrześcijaństwo zaadoptowało zodiak. Horoskopowe symbole świetnie bowiem nadawały się, by ukazać chociażby prace polowe, jakimi wierni trudnili się danych miesiącach. Jednocześnie sugerowały także upływ czasu, przemijalność oraz związek każdej istoty ludzkiej z niebiosami. Dlatego też często przedstawiano Chrystusa otoczonego półkolem zodiakalnych znaków. Syn Boży stanowił centrum takiej płaskorzeźby, a jednocześnie – symbolicznie właśnie - centrum życia każdego z wiernych.
Nie brak w publikacji Bellony także nawiązań i interpretacji alchemicznych i mitologicznych. Logo naszego portalu to dwie ryby – symbol momentalnie kojarzący się z chrześcijaństwem. Ale miał on szczególne znaczenie także dla starożytnych Greków. Jakie? To można sprawdzić, wczytując się uważnie w przytoczoną w tekście książki opowieść o Afrodycie nad brzegami Eufratu. Zalecam też zerknąć na reprodukcję witrażu z katedry w Rouen, który w skrótowej, komiksowej niemalże formie, „relacjonuje” legendę o świętym Julianie Szpitalniku.
Podsumowując: warto sięgnąć po pięknie wydane „Tajemnicze katedry”, które z pewnością poszerzą wiedzę każdego z nas na temat architektury, duchowości i mentalności ludzi średniowiecza. Mnie po tej lekturze akant już chyba zawsze będzie kojarzył się z rozwojem wewnętrznym, który ta roślina symbolizować miała w wiekach średnich. A podobnych ciekawostek, czekających na odkrycie jest w tej publikacji bez liku...
***
Tajemnicze katedry - Angela Cerinotti
Wydawnictwo: Bellona
Ilość stron: 128
Rok wydania: 2009
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.