Wspólnota franciszkańska świętuje w tym roku 800-lecie swego istnienia. Jej założyciela, świętego Franciszka, rozpoznajemy na różnorakich malowidłach i płaskorzeźbach bez większego problemy.
Także charakterystyczne habity zakonników większość z nas jest w stanie skojarzyć na pierwszy rzut oka, ale czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę, jak wiele zgromadzenie rodem z Asyżu wniosło – i wnosi nadal – do skarbnicy chrześcijańskiej duchowości?
Niezwykle pomocna w uświadomieniu sobie tego wpływu, może być najnowsza książka ojca Emila M. Pacławskiego, nosząca tytuł „Mały alfabet franciszkański”, choć w jej przypadku możemy mówić właściwie o kilku różnych alfabetach, które tyski proboszcz – i franciszkanin rzecz jasna – postanowił zebrać w swej najnowszej publikacji.
Alfabet ważnych miejsc, historii zakonu, świętych, służby i formacji zakonnej, życia franciszkańskiego, domu i stroju zakonnego oraz symboli – oto główne „części składowe” ostatniej publikacji księdza Pacławskiego. Wszystkie te części - na które składają się liczne hasła, objaśniające nam między innymi czym jest franciszkańskie ubóstwo, koronka seraficka, Porcjunkula, czy infirmeria – zawierają jednocześnie „myśli, które wzbudzają refleksję nad Ewangelią, życiem św. Franciszka z Asyżu, jego braci i sióstr, ale i nad własnym powołaniem” – jak trafnie zauważa ojciec Józef A. Czura we wstępnych słowach skierowanych do czytelników „Małego alfabetu…”.
Nad faktem, jak doszło do tego, że powstała przed ośmioma wiekami nieliczna „gromadka braci stała się wielką rodziną, która rozrosła się na cały świat” głowi się w książce Pacławskiego także sam Benedykt XVI. Jakim cudem? A to za sprawą pomysłowego aneksu, w którym znalazło się również i miejsce na papieskie przemówienie, skierowane do całej rodziny franciszkańskiej.
Bez wątpienia warto sięgnąć po tę niecodzienną publikację.
***
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...