Klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Opolu mają swoją pracownię ikonopisarską, prowadzoną przez ks. dr. Dariusza Klejnowskiego-Różyckiego.
Ks. dr Dariusz Klejnowski-Różycki już będąc klerykiem pasjonował się malowaniem ikon. Pięć lat temu otworzył w seminarium pracownię ikonopisarską, w której od trzech lat klerycy mogą odbywać zajęcia fakultatywne z ikonografii. – Wykładam dogmatykę, a ikonografia jest jedną z jej dziedzin, pozwalającą poznawać prawdy naszej wiary za pomocą konkretnej praktyki modlitewnej – wyjaśnia ks. Klejnowski-Różycki.
Ikona nie jest jedynie sztuką malarską, jest również formą modlitwy. – Nie kładziemy takiego dużego nacisku na artyzm wykonania. Oczywiście ważne jest, by dzieła Boże były przedstawione w godny i piękny sposób, ale ikona jest przede wszystkim modlitwą – tłumaczy ksiądz ikonopis.
Dlatego każdemu etapowi malarstwa ikonowego przypisana jest odpowiednia modlitwa, na przykład na samym początku następuje błogosławieństwo ikonografów, przy dalszej pracy błogosławieństwo pigmentów czy modlitwy przy nakładaniu poszczególnych warstw podkładu. Ikona ma pomagać człowiekowi w kontakcie z Bogiem. – Można ją ofiarować bądź za zmarłych bądź za żyjących. Moja ikona jest pisana z modlitwą za zmarłych – opowiada Tomek Koterba, kleryk biorący udział w warsztatach.
Powstawanie ikony
zaczyna się od serca człowieka – wspomina ks. Klejnowski-Różycki przechodząc do opisu techniki malowania ikon. – Najpierw przygotowujemy deskę, przemieniając ją w obiekt architektoniczny, kawałek ściany. Idea teologiczna jest taka, że część materii, kosmosu zwierzęcego, roślinnego czy skał należy przemienić w oblicze Jezusa Chrystusa, ukazując ostateczny sens całego kosmosu – kontynuuje. Na desce naklejane jest płótno wygotowane w kleju z pęcherzy jesiotra, na które nakłada się dwanaście warstw zaprawy kredowo-klejowej.
– Każda warstwa nakładana jest na cześć jednego z dwunastu apostołów – dopowiada ikonopisarz. Przygotowanie deski trwa co najmniej miesiąc. Następnie robiona jest tzw. grafija, czyli rylcem zostaje wyryte to, co ma być na ikonie przedstawione.
– Tak, jak na tablicach z 10 przykazaniami wyryte zostały słowa dekalogu – wyjaśnia ks. Klejnowski-Różycki. – Następnie naklejamy płatki złota, by pokazać, że przedstawiana postać jest zanurzona w Boskiej światłości. Potem malujemy warstwy podkładowe, z których wydobywamy światło Boskiego oblicza – kontynuuje.
Do malowania używa się temper, które przygotowywane są z naturalnych pigmentów oraz jajek bądź wina mszalnego jako spoiwa. – Gdy postać zostanie namalowana, trzeba opisać ikonę literami, by była jednoznaczność, którego świętego czcimy. W tradycyjnych podręcznikach podane jest, że ikona powinna leżeć na ołtarzu, na którym sprawowana jest Eucharystia przez 40 dni, a po 40 dniach kapłan ma ją poświęcić.
Ikona różni się od obrazów
które znamy z naszych kościołów, gdyż w ikonie wyeliminowany został element subiektywnej wizji artysty. – Artysta w zachodnim Kościele przedstawia swoją duchowość, maluje to, co sam przeżywa i w co wierzy. Natomiast w Kościołach wschodnich nie można przedstawiać czegoś, co nie byłoby wyrazem wiary wspólnej całego Kościoła – wyjaśnia ks. Dariusz Klejnowski-Różyczki. Obrazy religijne są narratywne, natomiast ikona nie opowiada wydarzeń, ale pokazuje wiarę, czyli istotę poszczególnych zdarzeń. Najczęściej przedstawiane są osoby, które reprezentują w sobie Pana Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...