Wątpliwość

Rok 1964 nie był dla Amerykanów rokiem łatwym. Dopiero co, w Dallas, zastrzelono prezydenta Johna Kennedy’ego. Jeszcze do końca nie otrząśnięto się z zagrożenia, jakim był kryzys kubański, a kolejnym mocarstwem atomowym stały się Chiny.

Często jest w tym filmie mowa o wietrze - ”dziwnym tego roku”, jak mówi siostra Aloysius. Wietrze, który ciągle przeszkadza. Jest hałaśliwy w nocy - nie pozwalając zasnąć. W czasie deszczu wygina parasole. Zawiewa jesienne liście, zaśmiecając nimi klasę. Jest to wiatr przyganiający wspomniane przemiany. Zmiany, które dotyczyły także Kościoła. Trwa przecież Sobór Watykański II, który miał przybliżyć Kościół ludziom. Nie przez przypadek pojawia się w tym filmie scena, w której kapłan przygotowuje Komunię stojąc jeszcze tyłem do wiernych.

To właśnie ojciec Flynn jest uosobieniem owego soborowego ruchu wewnątrz Kościoła. Stara się on być przyjacielem swoich wiernych, a nie złowrogim kaznodzieją. Stara się ukazać, że ksiądz też jest człowiekiem. Próbuje kazania uczynić zrozumiałymi dla ludzi, używając przykładów z życia wziętych. Chce do jasełek wprowadzić piosenki świeckie. Otwarcie przyznaje się do bycia łasuchem. Nie zważa na konwenanse - siada za biurkiem siostry Beauvier nie pytając jej o zgodę. To kolejna płaszczyzna, na której rozgrywa się konflikt między tą dwójką. Czy nie jest to konflikt, którego jesteśmy świadkami i dziś ? Wieczny konflikt nowego ze starym. Wieczne pytanie o kierunek postępu i zmian.

Można narzekać, że to niezbyt głębokie i mało odkrywcze, a sam film sztuczny i teatralny. Ale przecież wartością sztuki jest opowiadanie historii, które były aktualne wczoraj, są dziś, a będą i jutro. Do tego otrzymujemy pojedynek aktorski na szczycie. Doprawdy trudno rozstrzygnąć czy większą kreację tworzy Philip Seymour Hoffman jako ojciec Flynn, czy Meryl Streep jako siostra Beauvier. Oboje są genialni.

Jason Patrick Shanley podobno napisał „Wątpliwość” w czasie, gdy zaczynała się dyskusja nad obecnością broni masowego rażenia w Iraku. Wtedy też o wszystkim zadecydowały wątpliwości, nie było dowodów. Dziś wiemy, że broni nie było. Rozpętano jednak wojnę. Tak owe dwa poziomy, na których można interpretować ten film zyskują wspólny mianownik. Czy to nie kolejny dowód na aktualność pokazanego w filmie problemu?

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Sztuka
  • Zjawiska kulturowe i społeczne
  • «« | « | 1 | 2 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Więcej nowości