Redaktor apokaliptycznego magazynu i niepokorny muzyk o punkowym rodowodzie w jednym programie. Niemożliwe? A jednak!
Na antenę telewizyjnej jedynki wchodzi właśnie nowy cykl „Koniec końców”. Marek Horodniczy i Paweł Kukiz będą w nim komentować bieżące wydarzenia z punktu widzenia zwykłych ludzi i odnosić je do… spraw ostatecznych.
Duet niezbyt słodki
Pierwszy z prowadzących to redaktor naczelny pisma „44/ Czterdzieści i Cztery”, które powstało po rozłamie w redakcji „Frondy”. Pojawienie się nowego magazynu odnotowały pod koniec zeszłego roku niemal wszystkie znaczące media w naszym kraju. Jedne witały ten projekt z entuzjazmem, inne złośliwie odnosiły się do neomesjanistycznych idei zawartych w piśmie, ale co do jednego były zgodne: obok „czwórek” nie sposób przejść obojętnie. Jedną z osób zafascynowanych magazynem okazał się reżyser Maciej Stanecki. – Spotkałem go kiedyś w drodze do telewizji – opowiada Marek Horodniczy. – Mówił, że przeczytał pierwszy numer „czwórek” jednym tchem. Wymieniliśmy się telefonami i wkrótce Maciek zwierzył mi się ze swojego pomysłu.
„Jeźdźcy Apokalipsy” – tak miał początkowo brzmieć tytuł tego programu. Ale dla publicznej telewizji było trochę za ostro. – Zdecydowaliśmy się na „Koniec końców”, bo to zapadający w pamięć kolokwializm, a z drugiej strony, kiedy odczytać go dosłownie, staje się poważny, wręcz patetyczny – mówi Horodniczy.
W pracę nad programem zaangażowali się redaktorzy „czwórek”: Filip Memches, Rafał Tichy i grafik Jan Zieliński, tym razem odpowiedzialny za krótkie filmiki animowane. Muzykę stworzył obiecujący kompozytor średniego pokolenia Michał Jacaszek, a producentem został Rafał Porzeziński. Brakowało tylko drugiego prowadzącego. – Nie chcieliśmy tworzyć duetu osób jedzących sobie z dzióbków – podkreśla Horodniczy. – Dlatego wybór padł na Pawła. Różnimy się temperamentami, poglądami na niektóre sprawy, ale to człowiek, który o coś walczy, ma swoją sprawę ze światem. I mam wrażenie, że nie chodzi mu przy tym o poklask.
Niepokornie wierzący
Dla Pawła Kukiza, lidera zespołu Piersi, ta nieco zaskakująca propozycja okazała się ciekawa. – Całe życie szukam – mówi. – Jestem człowiekiem wierzącym, ale niepokornym. Chyba nie mieszczę się do końca w formule Kościoła katolickiego, choć ze wszystkich wyznań jest mi on najbliższy. Kilkanaście lat temu wokalista poczuł się jednak odepchnięty przez Kościół. Było to po nagraniu kontrowersyjnej piosenki „ZChN zbliża się”. Na melodię pieśni „Pan Jezus już się zbliża” Kukiz opowiedział w niej historię księdza upijającego się podczas kolędy i rozbijającego swoją toyotę. Jak twierdzi, chciał tylko zwrócić uwagę na problem faryzeuszostwa części kleru, a oskarżono go o profanację.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...