Jeżeli stawiam takie pytanie, to przynajmniej dopuszczam myśl, że filozofia może być „sposobem na życie”. „Sposób na życie” to trochę zasłona dymna na coś znacznie poważniejszego niż „sposób”: cel życia, sens życia, pasja życia.
W trakcie medytacji i lektury nie da się – i nie należy – unikać refleksji nad sobą. Filozofia i życie muszą spotkać się w tym, kto filozofuje. Filozofia może stać się sposobem na życie tylko pod warunkiem tego spotkania. Jednym z większych złudzeń, jakie grozi w tej dziedzinie, jest wyobrażenie, że filozofia może być źródłem nieustannych „natchnień”, przenikających nasze życie, jakimś rodzajem wzniosłej ekstazy. Owszem, przemyślenia filozoficzne powinny wzbogacać nasze życie wewnętrzne, ale nie spełnią swojego zadania jako „sposobu na życie”, jeśli nie dostarczą nam kryteriów do oceny swojego postępowania i jakichś, bodaj najogólniejszych, wskazówek, jak należy postępować w przyszłości. Być może dla wielu z nas będzie zaskoczeniem informacja, że rachunek sumienia, tak bardzo zalecany przez chrześcijańską ascezę, został przejęty przez wczesnych chrześcijan od filozofów greckich. Jak pisze Hadot, rachunek sumienia „zalecali pitagorejczycy, epikurejczycy, stoicy, zwłaszcza Seneka i Epiktet, i inni jeszcze filozofowie, tacy jak Plutarch czy Galen” .
Jest rzeczą zrozumiałą, że na ocenie dotychczasowego postępowania i planowania przyszłości nie można poprzestać. Pracę myśli trzeba wcielać w życie. Życie filozoficzne – to, być może, brzmi nieco sztucznie, ale to na pewno coś, do czego warto dążyć. Oczywiście, życie i filozofia zawsze są zapętlone, jedno warunkuje drugie, ale w pewnym sensie filozofia winna – przynajmniej o pół kroku – wyprzedzać życie. W takim sensie mianowicie, że to filozofia winna dostarczać kryteriów postępowania, a nie usprawiedliwiać tylko nasze, nie zawsze pochwały godne, postępki. Jeżeli to ostatnie ma miejsce, filozofia nie jest sposobem na życie, lecz sposobem na hipokryzję.
Ale i w tej dziedzinie trzeba wystrzegać się jednostronności. Nie można całej swojej uwagi koncentrować tylko na sobie albo na jakichś abstrakcyjnych problemach. Przesada pod tym względem grozi patologiami. A patologie są tym groźniejsze, że granica między zaangażowaniem a ślepotą na wszystko inne jest dość płynna. Tu właśnie ma źródło stereotyp filozofa, który błędnym wzrokiem nie dostrzega najbardziej elementarnych spraw. Dlatego trzeba patrzeć na otaczający świat szeroko otwartymi oczami. I kochać szczegóły. Idzie nie tylko o to, by widząc las, nie przeoczyć drzew, lecz by umieć zachwycać się urodą pojedynczego liścia.
Filozofia – jak wszystkie inne nauki, a może nawet trochę bardziej – jest sprawą społeczną. Solipsyzm oznacza śmierć filozofii. Właśnie dlatego w filozofii rola rozmowy jest tak ważna. Dzieła jednego z największych mistrzów, Platona, mają formę dialogu, podstawowa metoda filozofowania w średniowieczu sprowadzała się do dysputy, a w filozofii nowożytnej najczęstszym rodzajem literackim są polemiki. Popper wręcz za kryterium racjonalności uznał otwartość na dyskusję. Podobnie jak falsyfikowalność (możliwość obalenia przez eksperyment) jest kryterium naukowości w naukach eksperymentalnych, „dyskutowalność” decyduje o racjonalnym lub nieracjonalnym charakterze danej koncepcji filozoficznej.
Ważnym „ćwiczeniem filozoficznym” są więc dyskusje lub po prostu rozmowy. Są różne rozmowy: dla przyjemności, dla wykazania rozmówcy, że jest ignorantem, żeby go przekonać, żeby się czegoś od niego nauczyć, lub żeby się wspólnie razem z nim czegoś nauczyć. „Ćwiczeniem filozoficznym” są rozmowy twórcze, a więc prowadzone nie po to, żeby komuś „przyłożyć”, ale aby wykazać komuś, że jest w błędzie.
W rozmowie nie jest najważniejsze mówienie, lecz słuchanie. I to słuchanie nie polegające tylko na tym, że na pewien czas przestaje się mówić. Słuchać to znaczy rozumieć co ten drugi mówi. Rozeznanie drugiego jest bardzo trudną sztuką. Trzeba się postawić w sytuacji rozmówcy, na pewien czas przyjąć jego punkt widzenia i wczuć się w jego intencję. Nie muszę się z nim zgadzać, ale mogę się z nim nie zgodzić dopiero wtedy, gdy dokładnie zrozumiem, co ma na myśli i dlaczego ma na myśli.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.