Nie wiadomo, jak naprawdę wyglądali Stańczyk, Rejtan czy Mieszko I. A jednak wydaje się nam, że wiemy. Nie możemy bowiem wymazać z pamięci sugestywnych wizji Jana Matejki.
Zbiór takich rysunków, nazywany przez artystę „skarbczykiem”, obejmował pod koniec życia malarza 2149 pozycji. Przygotowując na przykład podobiznę Zygmunta Starego w „Hołdzie pruskim”, Matejko oparł się na uwiecznionych w „skarbczyku” szkicach. Jeden z nich przedstawiał medalion, wmurowany w ścianę klasztoru Cystersów w Mogile, a drugi głowę króla wyrzeźbioną w Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Nie przeszkodziło mu to posłużyć się też żywym modelem, którym był ks. Smoczyński, proboszcz z Tenczynka koło Krakowa.
Policzkować trupa matki się nie godzi
Dziś może trudno nam w to uwierzyć, ale Matejkę za życia oskarżano o „szarganie narodowych świętości”. Burzę wywołał już jeden z jego pierwszych znanych obrazów, „Rejtan”. Wielu krytyków było oburzonych tym, że można w ogóle przedstawiać na płótnie tak wstydliwy epizod polskich dziejów. Lucjan Siemieński pisał o „eksploatacji narodowego skandalu”, wielki poeta Cyprian Kamil Norwid wtórował: „wszystko tam wyzute z ideału, Reytan wąsaty demoniak”. Sławny pisarz Józef Ignacy Kraszewski nazwał nawet obraz Matejki policzkiem wymierzonym ojczyźnie – matce. „A policzkować trupa matki się nie godzi” – grzmiał.
Malarz dzielnie wytrzymywał te ataki. W przypływie gorzkiej ironii namalował obraz „Wyrok na Matejkę”. Na pierwszym planie uwiecznił Siemieńskiego, Kraszewskiego i odczytującego „wyrok” Stanisława Tarnowskiego w renesansowych strojach, a w tle siebie prowadzonego na egzekucję. Humor nie opuszczał artysty również w innych sytuacjach. Gdy doniesiono mu, że „Rejtana” chcą kupić Rosjanie, skomentował: „kupowali żywych, mogliby kupić i martwych”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.