Minęło pół roku od powstania internetowego Radia Rewelacja. Czy radio się rozwinęło? Jaki ma program? Kto słucha rozgłośni?
Wystarczy wklikać adres www.radiorewelacja.pl, by usłyszeć dobrą chrześcijańską muzykę, programy ewangelizacyjne – w tym transmisje ze spotkań ewangelizacyjnych i modlitw o uzdrowienie. Internetowa rozgłośnia reklamuje się jako „Ewangelizacyjne radio dla myślących” oraz jako „Cyberpotentat hitów”. Tyle w teorii. W praktyce nie jest prosto posłuchać „cyberpotentata hitów”.
Połączenie radia, stworzonego przez jezuitów z warszawskiej Falenicy, Łodzi i Torunia, rwie się, lub wręcz nie można go „złapać”. Powód jest prosty:
- Chce nas słuchać więcej osób, niż możemy „obsłużyć” – mówi jezuita, o. Dariusz Michalski. – W tej chwili możliwości techniczne do prawidłowego odbioru programów, mamy dla ok. 300 słuchaczy. A na stronę próbuje wejść dużo więcej osób. Dla nas to z jednej strony problem, z drugiej – powód do radości: widzimy, że nasza praca i starania są potrzebne. Ludzie chcą takiego radia, jak nasze.
Medialne objawienie?
Jednym z twórców radia i pomysłodawcą jego nazwy, jest ks. Mariusz Bigiel. – Z jednej strony nazwa Radio Rewelacja odnosi się do potocznego rozumienia słowa „rewelacja” w języku polskim a z drugiej – do łaciny, gdzie „revelatio” znaczy „objawienie” i „odsłona”. „Transmitowanie objawienia” i odsłanianie prawdy, dobra i piękna to ukryte, głębsze znaczenia naszego radia – wyjaśnia jezuita.
Przy tworzeniu radia współpracują trzy jezuickie ośrodki z Warszawy, Torunia i Łodzi, a ostatnio dołączył ośrodek szczeciński.
- Mamy dosyć dobre zaplecze, bo w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie-Falenicy dysponujemy dobrze wyposażonym studiem nagraniowym. Tylko potrzeba nam dobrych ludzi, chętnych do pracy i zaangażowanych, którzy chcieliby współpracować w nadawaniu Dobrej Nowiny – mówi ks. Dariusz Michalski, jezuita, od niedawna zaangażowany w pracy nad radiem. – My, jezuici, bardzo potrzebujemy ludzi świeckich! Czekamy zawsze na nich, jesteśmy otwarci na ich pracę i doświadczenie. Być może to właśnie nas wyróżnia: chcielibyśmy koordynować i nadzorować radio – dbać, żeby była w nim zawsze duchowość ignacjańska. Ale pracę w radiu mamy zamiar powierzyć ludziom świeckim.
Dlatego radio stawia na ludzi chętnych do współpracy. Cały czas zgłaszają się wolontariusze, którzy chcą w różny sposób je współtworzyć.
- Ponieważ w naszym Centrum Komunikacji mamy świetne zaplecze szkoleniowe, gdzie zresztą prowadzimy zajęcia dla dziennikarzy ze Wschodu, będziemy naszych współpracowników szkolić – opowiada jezuita. – Oczywiście, jesteśmy zainteresowani współpracą także z profesjonalnymi dziennikarzami.
Według ks. Michalskiego ważne by praca w radiu wynikała z potrzeby wewnętrznej, przekonania że dziennikarstwo w medium ewangelizacyjnym, to powołanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.