W okolicach wspomnienia św. Walentego katolicy masowo uczestniczą w zwyczaju wręczania sobie czerwonych serc. Dlaczego tak bezkrytycznie przejmujemy podobne amerykanizmy?
Arcybiskup Damian Zimoń odpowiada: - Walentynki to święto zakochanych, obchodzone 14 lutego.
Niesłusznie bywa ono stawiane w jednym rzędzie z Halloween, jako kolejny eksportowany produkt kultury anglosaskiej. Okazuje się bowiem, że wspominany tego dnia w kalendarzu liturgicznym św. Walenty, od którego imienia pochodzi nazwa święta, został ogłoszony patronem zakochanych już w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI.
Prawdą jest jednak, że początków dzisiejszych walentynek szukać trzeba nie w chrześcijaństwie, lecz w pogańskim Rzymie. O ich dacie zadecydowała sama przyroda. W połowie lutego bowiem ptaki gnieżdżące się w Wiecznym Mieście zaczynały miłosne zaloty i łączyły się w pary. Uważano to za symboliczne przebudzenie się natury, zwiastujące rychłe nadejście wiosny.
Za panowania cesarza Klaudiusza Gockiego Rzym był uwikłany w krwawe i niepopularne wojny do tego stopnia, że mężczyźni nie chcieli wstępować do wojska. Cesarz uznał, że powodem takiego postępowania była ich niechęć do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Dlatego odwołał wszystkie planowane zaręczyny i śluby.
Kapłan Walenty pomagał parom, które pobierały się potajemnie. Został jednak przyłapany i skazany na śmierć. Bito go, aż skonał. Było to 14 lutego 269 lub 270 r.
W naszej, katowickiej archidiecezji każdego roku kierujemy myśli do parafii św. Walentego w Bieruniu, gdzie przez cały rok na różne sposoby ma miejsce kult tego patrona.
Dziś, w obliczu kryzysu rodziny, rozwijamy duszpasterstwo narzeczonych. Bodaj w 60 proc. naszych parafii istnieje tzw. bliższe przygotowanie do życia w rodzinie i małżeństwie. Świeccy coraz bardziej angażują się w przekazywanie zasad wynikających z wiary. Oby pomocą był św. Walenty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.