Świecka obrzędowość miała wyprzeć religię z prywatnego życia obywateli PRL.
„Przyjście na świat, zawarcie małżeństwa i zgon – stanowią trzy najważniejsze wydarzenia w życiu człowieka i obywatela” – pisano w jednym z partyjnych dokumentów i postulowano, by te wydarzenia znalazły w świeckiej obrzędowości „należną im oprawę”.
Ślub cywilny
Ślub cywilny miał być dla nowożeńców niezapomnianym przeżyciem emocjonalnym i estetycznym, konkurencyjnym wobec obrzędu kościelnego, a nie formalnością. Partyjni analitycy uważali bowiem, że wielu młodych ludzi zawierało ślub kościelny nie z pobudek religijnych, ale tylko po to, „aby zaspokoić jakieś wzrokowe i słuchowe potrzeby estetyczne”. Z tego względu troszczono się o nadanie laickiej ceremonii szczególnie uroczystego charakteru, o podniosłą atmosferę (nastrojowa muzyka, kwiaty), zewnętrzną oprawę (estetycznie urządzony i należycie wyposażony pokój, właściwa prezencja i ubiór urzędnika), ściśle określony ceremoniał, itp. Małżonkom przesyłano życzenia z okazji okrągłej rocznicy wspólnego pożycia, a także organizowano uroczystości srebrnych i złotych godów.
Narodziny dziecka
Religijny obrzęd chrztu kościelnego postanowiono zastąpić obrzędem uroczystego nadania imienia. Nie zdołano jednak upowszechnić „świeckich chrzcin”, mimo że rodzicom wysyłano indywidualne zaproszenia na tę uroczystość. Niepowodzeniem zakończyły się także próby towarzyszenia młodemu obywatelowi w ważnych wydarzeniach jego życia, m.in. przesyłanie okolicznościowych życzeń w pierwszą rocznicę urodzin, w dzień pójścia do szkoły, czy w dzień osiągnięcia pełnoletności.
Pochówek
Śmierć – trzecie „najważniejsze wydarzenie w życiu człowieka i obywatela” było najmniej zagospodarowane przez świecką obrzędowość. Pogrzeby bez księdza urządzane były za niższą cenę, z udziałem orkiestry, specjalnego mówcy i władz partyjno-państwowych, a klepsydry zmarłych drukowane na specjalnym wzorze afiszu bez krzyża i w szczególnie uroczystej szacie graficznej. Ceremoniał laickiego pochówku nie przyjął się, mimo licznych starań organizatorów, by uczestnicy świeckiego konduktu pogrzebowego „przeżyli jakąś uroczystą chwilę i mieli jak najlepsze wyobrażenie o tego typu świeckich uroczystościach”.
Sekularyzacja świąt
Proces zeświecczenia życia obywateli objął także święta kościelne i religijne, poprzez wprowadzanie w ich miejsce świeckich odpowiedników. Dziadek Mróz miał zastąpić św. Mikołaja, Gwiazdka – Boże Narodzenie, Dzień Strażaka – święto św. Floriana, obrząd „pasowania na młodzika” (np. szpadą przez górnika pod Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Sosnowcu) nawiązywał do Pierwszej Komunii św., a uroczyste wręczenie pełnoletniemu obywatelowi dowodu osobistego w USC do bierzmowania (sakramentu chrześcijańskiej dojrzałości). Paradoksalnie, jedynym świętem kościelnym, na które nie znaleziono laickiej koncepcji okazało się to najważniejsze z punktu widzenia wiary: Wielkanoc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.