Turyści często wpadają na kawę, strudla czy tort Sachera do stylowej cieszyńskiej Café Muzeum. – A 200 lat temu mieściła się tu stajnia. Też o tym nie wiedzieliśmy – śmieje się Robert Walasek, licealista z Cieszyna. – Ale po II Festiwalu Kultury Śląska Cieszyńskiego wiemy dużo więcej...
Jo je stela - Jestem stąd, czyli mini sonda
Gabriela Urbaś, polonistka, organizator festiwalu w „Koperniku”: - Jesteśmy lokalnym patriotkami i nie wstydzimy się mówić: „Jo je stela”, dlatego razem z Dorotą Kanią po raz drugi zdecydowałyśmy się zająć koordynacją przygotowań szkolnego Festiwalu Kultury Śląska cieszyńskiego. Ta ziemia ma wspaniałe tradycje - warto poznawać ich korzenie. znając korzenie - łatwiej świadomie wzrastać.
Grzegorz Księżyc, historyk, prezes stowarzyszenia „Amicus Copernicus”: - Nie jestem rodowitym mieszkańcem ziemi cieszyńskiej, ale odkrywając bogactwo jej kultury, czuję potrzebę utożsamiania się z nią. Bo ona fascynuje. wcale nietrudno zainteresować też młode pokolenie historią, nierzadko im w ogóle nieznaną, choć tak bliską. Oni są ciekawi świata - także tego im najbliższego. Poprzez spotkania, wycieczki, warsztaty ten festiwal daje im szansę naocznego poznania tego, o czym czytają w książkach.
Dorota Kania, katechetka, organizator festiwalu w „Koperniku”: - W przyszłym roku Cieszyn będzie świętował swoje 1200-lecie. Mamy nadzieję, że nasz festiwal zachęci młodych mieszkańców tej ziemi do poznawania jej historii i tradycji. Podczas pierwszego festiwalu poznawaliśmy kulturę Żydów, w tym roku - Habsburgów. Ina tym na pewno nie koniec.
Beata Gorewoda, nauczyciel wiedzy o kulturze: - Wraz z Dariuszem Sikorą byłam opiekunem grupy młodzieży, która w ramach festiwalu pojechała do Frysztatu, gdzie zwiedziliśmy piękny pałac, przez wieki należący do najsłynniejszych rodów szlacheckich tej ziemi (m.in. rodziny Larischów). Młodzieży bardzo się podobało. Na miejscu mieli m.in. okazję praktycznej nauki stylów architektonicznych. tak blisko nas znajduje się taki skarb architektury, a naprawdę niewiele osób o nim wiedziało!
Robert Walasek, licealista: - Zajęcia w ramach festiwalu były nieobowiązkowe, a jednak wielu z nas bardzo chętnie brało w nich udział. to były bardzo oryginalne lekcje historii. w domach znajdowaliśmy pamiątki po dziadkach związane z czasami, kiedy Śląsk Cieszyński był pod panowaniem Habsburgów. To budzi ciekawość - skąd to, z jakich czasów, jak znalazło się w moim domu.
Olaf Cholewa, licealista: - Festiwal - między innymi - umożliwił nam poznanie zabytków w naszym mieście związanych z rodem Habsburgów. Teraz idąc ulicami, inaczej patrzymy na wiele budowli, przez pryzmat historii - tego, czym kiedyś były. Takich wrażeń dostarczyła nam też wycieczka do Wiednia - stolicy państwa Habsburgów, do którego kiedyś i Cieszyn należał.
Paulina Skowron, licealistka: - Poznawaliśmy wpływy Habsburgów na tradycje i kulturę naszej ziemi w wielu aspektach - w historii, architekturze, ale i kuchni. Mieliśmy też okazję sami przygotować tradycyjnego strudla z jabłkami. To ciasto powstaje w domach wielu z nas. Teraz wiemy, że to też dziedzictwo związane z historią tej ziemi.
Anna Wija, licealistka: - „Jo je stela” - często słyszę w moim środowisku. To zaszczyt być rodowitą mieszkanką tej ziemi, a z drugiej strony zobowiązanie do jak najlepszego poznawania jej przeszłości. Wielu z nas nie wiedziało, że całkiem niedaleko, w Żywcu, mieszka arcyksiężna Maria Krystyna, przedstawicielka rodu Habsburgów. Myśleliśmy, że to taka starsza, dostojna, poważna pani, a okazało się, że jest bardzo miłą, ciepłą, otwartą na młodzież osobą!
Sylwia Holisz, licealistka: - Miło wspominamy spotkanie poświęcone kulinariom Śląska cieszyńskiego. Okazuje się, że nawet w tradycyjnej kuchni cieszyńskiej przenikają się wpływy wielu kultur. Teraz nawet piekąc ciasteczka, robimy to ze świadomością, że to część naszej i tylko naszej historii. takie praktyczne poznawanie dziejów ziemi nam najbliższej - przez warsztaty i wycieczki - zapada w pamięci bardziej niż samo czytanie książek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.