Josh wśród ofiar – symboliczna scena ataku na szkołę...Od dziesięciu lat na całym świecie wystawiana jest sztuka, której autorem jest William Mastrosimone, dramaturg, który po fali zabójstw dokonanych przez uczniów amerykańskich szkół postanowił zabrać głos w dyskusji na temat przyczyn i sposobów zapobiegania podobnym tragediom.
Jego sztuka pt. „Pif, paf – jesteś trup” swoją premierę miała 7 kwietnia 1999 r. w Eugene, w stanie Oregon w USA. Po umieszczeniu jej scenariusza w internecie, została pobrana ponad sto tysięcy razy. Jej popularność wzrosła po filmie noszącym taki sam tytuł, nakręconym na jej podstawie w roku 2002. Wszystko dzięki temu, że autor zezwolił na jej nieodpłatne wystawianie, o ile spektakle będą miały charakter misyjny, tzn. muszą być prezentowane za darmo, muszą nieść ze sobą słowo sprzeciwu wobec przemocy w szkołach, powinny być grane w tych ośrodkach, w których dochodzi do aktów agresji.
Pomysł na szóstkę– Wszystkim zdawało się, że Josh to normalny nastolatek, przechodzący jedynie młodzieńczy bunt – wprowadzają w klimat spektaklu uczniowie Szkoły Hotelarsko-Turystycznej w Świdnicy, którzy pod kierunkiem anglistki Agnieszki Michalskiej i katechety ks. Pawła Pleśnierowicza, zaprezentowali sztukę przed szeroką publicznością. – Prawda jednak była zupełnie inna. Pewnego razu zastrzelił swoich rodziców, a następnie kolegów ze szkoły. Gdy trafia do więzienia, odwiedzają go duchy zmarłych, chcą bowiem dowiedzieć się, dlaczego akurat oni byli na jego celowniku – streszczają fabułę.
– Jest zwyczajem naszej szkoły, że z okazji święta Komisji Edukacji Narodowej uczniowie przygotowują przed stawienie – wyjaśnia genezę inicjatywy ks. Pleśnierowicz. – W tym roku zrezygnowaliśmy z komediowej konwencji spektaklu na rzecz czegoś, co niesie ze sobą bardziej wartościowe przesłanie – mówi.
– Nasza intuicja była słuszna – podkreśla Agnieszka Michalska i zdradza szczegóły atmosfery po szkolnej premierze. – Cisza panująca w trakcie spektaklu zapowiadała coś szczególnego, ale gdy zapalono światła i tak byliśmy zaskoczeni. W wielu oczach widzieliśmy łzy wzruszenia.
Szkoła mocnych wrażeńOkazało się, że temat i sposób, w jaki sztuka została zrealizowana, świetnie trafiają nie tylko do publiczności „hotelarskiej”. Także uczniowie innych szkół ponadgimnazjalnych docenili problem poruszany przez rówieśników.
– Mimo że realia, w jakich rozgrywa się akcja sztuki, nie dotyczą Polski, wymowa jej pozostała czytelna – mówi w przerwie między spektaklami Piotr Bałut, wcielający się w jedną z postaci. – Zabijać możemy nie tylko strzelbą, ale słowem, obojętnością, uproszczeniami czy stereotypami – wylicza.
Młodzi aktorzy krytycznie oceniają dorosłych. – Rodzice myślą, że jak dadzą swoim dzieciom kilka kolejnych gadżetów, to mają z głowy okazywanie czułości i zrozumienia – mówi Karolina Gaładyk. – Naszym zdaniem, przerzucanie odpowiedzialności za wychowanie na instytucje nie daje szansy młodym ludziom na tworzenie prawidłowych relacji osobowych – dodaje Aleksandra Dwornik, a jej kolega odtwarzający głównego bohatera, Krzysztof Bartnicki, wtrąca: – Poza tym do nas samych dotarło, że koniecznie musimy zweryfikować nasze spojrzenie na życie, rodzinę i wartości, jakimi się kierujemy.
Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:FilmLiteraturaMuzykaMalarstwoArchitekturaZjawiskaSylwetkiTeka Jujki