Nauka z mamą i w domu

Pomysł nie tylko protestancki. – Zwolennikom edukacji domowej w Polsce nie chodzi o udowodnienie, że szkoła jest zła. Wychodzą raczej z założenia, że konstytucja nie powinna nadawać, tylko strzec wolności w edukacji.

Przyszłość domowego nauczania
W czasie nagrywania materiału do artykułu zwróciłem uwagę, że dzieci z obu rodzin zachowywały się tak, jakby ich w ogóle nie było. – Zapewniam księdza, że gdyby tu były dzieci czy z podstawówki czy z gimnazjum, to tak spokojnie by nie było – śmieje się Anna. To spostrzeżenie wydaje się potwierdzać list, który w 2001 r. do znanego w całych Stanach Zjednoczonych pedagoga Johna Taylora Gatto skierowała matka Brandona. Pisała w nim, że chłopiec miewał na przemian stany hiperaktywności i apatii. Każdego dnia pytał, czy jutro będzie szkoła. Po jednomyślnej decyzji pedagogów i lekarza psychiatry chłopiec został poddany leczeniu farmakologicznemu i terapii. Bez skutku, aż do czasu, kiedy matka wzięła sprawy edukacji w swoje ręce. „Skończyły się ataki płaczu i nadpobudliwości. Teraz Brandon kwitnie. Już nie płacze, lecz uczy się pilnie” – napisała.

Piszącemu ten artykuł polska szkoła nie wydaje się aż tak dramatycznym i demoralizującym miejscem, jak to być może ma miejsce w innych krajach, nawet patrząc z perspektywy swojego dzieciństwa w czasach PRL-u. Polska rodzina i polscy nauczyciele nadal w znaczącej większości dobrze zdają swój egzamin wychowawczy. Oczywiście w nauczaniu kościelnym istnieje jasny zapis, że „nie można kwestionować przyrodzonego i naturalnego prawa rodziców i rodziny do edukacji dzieci” – co podkreślił ks. dr Grzegorz Harasimiak, adwokat przy Sądzie Metropolitalnym Szczecińsko-Kamieńskim, a zarazem adiunkt na Katedrze Prawa Materialnego Uniwersytetu Szczecińskiego.

– W skali systemu polskiej oświaty nie jest to zjawisko marginalne. Nauczanie domowe należy rozbić na dwa nurty. Z jednej strony jest to nauczanie indywidualne na podstawie opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej, wtedy konkretni nauczyciele przychodzą do domu ucznia – mówi Zdzisław Szudrowicz, Pomorski Kurator Oświaty. Drugi nurt to nauczanie przez rodziców. – Jeżeli dyrektor szkoły stwierdzi, że rodzice nie zapewnią odpowiedniego poziomu nauczania, wtedy ma prawo odmówić – zauważa kurator. Jego zdaniem o problemach związanych z nauczaniem domowym raczej się nie słyszy, a więc raczej ich nie ma. – Liczba nauczających w domach zapewne będzie wzrastać, choć nadal pozostanie ono raczej marginalną formą edukacji. Pomimo wszystkich mankamentów uważam, że szkoła zapewnia lepsze warunki nauczania – podkreśla.

Na moje pytanie, czy rodzice uczą w domu również religii, mąż Nancy, Wiesław odpowiada: czytam z dzieckiem Pismo Święte i rozmawiamy o tym, w jaki sposób można je stosować w życiu. Czy wobec zagrożeń ideologicznych, związanych także z procesem globalizacji, nauczanie domowe uchroni nasze dzieci przed niebezpieczeństwami? Czas jak zwykle pokaże.

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Sztuka
  • Zjawiska kulturowe i społeczne
  • Sylwetki
  • Rodzina i społeczeństwo
  • «« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Więcej nowości