„Papież Franciszek. Człowiek słowa” w reżyserii Wima Wendersa nie jest dokumentem biograficznym, ale osobistą podróżą z papieżem Franciszkiem.
Watykan rzadko decydował się na realizację filmów o tej tematyce z zewnętrznymi koproducentami. W filmie najważniejsza jest nie biografia, ale idee papieża i jego przesłanie, jakie kieruje do ludzi. Film przedstawia jego pracę nad reformami i zawiera odpowiedzi na najważniejsze pytania, jakie nurtują świat. To pytania dotyczące spraw ostatecznych, problemów sprawiedliwości społecznej, imigracji, ekologii, nierównego podziału bogactw, materializmu i roli rodziny.
- W najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się, że nakręcę film o papieżu Franciszku. Kiedy otrzymałem list z zaproszeniem do Watykanu, by porozmawiać z ks. Dario Viganó, prefektem Sekretariatu ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej, wziąłem głęboki oddech. Wiedziałem, że taki projekt wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i będzie się różnił od wszystkich filmów, które nakręciłem wcześniej. Oczywiście musiałem pojechać i dowiedzieć się, o co dokładnie chodzi. – mówił Wim Wenders w wywiadzie dla Vatican News. - Watykan zostawił mi totalną wolność co do scenariusza, pozwalając decydować o tym, jak film ma wyglądać. Nie było w tej kwestii żadnych nacisków - co więcej, otworzyło się przed nami wiele drzwi.
Praca nad filmem zajęła prawie dwa lata. W tym czasie reżyser przeprowadził trzy długie wywiady z papieżem w Rzymie i jeden w Asyżu, rodzinnym mieście św. Franciszka. Później nastąpiły długie miesiące montażu. Zdaniem Wendersa, ostateczny rezultat jest taki, że odnosi się wrażenie, iż papież mówi do każdego z widzów osobno. – Wydaje się, że papież spotyka się z widzem twarzą w twarz, mówiąc o wszystkich swoich troskach i sprawach dla niego najważniejszych. To nie miał być film o papieżu, ale z papieżem – podkreśla Wenders. Reżyser dodaje, że w czasie nagrań Franciszek był spontaniczny i bezpośredni. Na planie nawiązał dobrą relację z wszystkimi. Od reżysera i scenarzysty poczynając, a na elektrykach i asystentach kończąc. – Na końcu każdej długiej sesji nagraniowej papież prosił: „Módlcie się za mnie” – powiedział reżyser.
Wim Wenders to jeden z najbardziej znanych reżyserów współczesnego kina niemieckiego. Jego pełen poezji film „Niebo nad Berlinem" z 1987 roku został nagrodzony w Cannes za najlepszy scenariusz.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.