Ludzie kultury, duchowni, regionaliści alarmują, że muzyka góralska schodzi na psy. Łamane są też zasady związane z kalendarzem liturgicznym.
Problem wiele razy sygnalizowała dr Stanisława Trebunia-Staszel, streszczając go w obrazie „nakręcanego górala”, który z regionalnej tradycji uczynił towar do sprzedaży. – Trzeba nam wyznaczyć pewne granice, których przekraczać nie wolno – mówi ks. Tadeusz Juchas, kustosz ludźmierskiego sanktuarium i kapelan Związku Podhalan. Duchowny dobrze pamięta historię, kiedy w okresie Wielkiego Postu w czasach komunizmu miał na Podhale przyjechać pierwszy sekretarz. Ponad miesiąc trwały poszukiwania kogoś, kto zagra w karczmie.
Kiedy gra dziecko
Maciej Motor-Grelok, prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan, podczas Rady Naukowej związku mówił, że w lokalach grają (nie tylko w okresie Wielkiego Postu, ale przez cały rok) nawet kilkunastoletnie dzieci. Często zdarza się, że rodzice sami podwożą swoje pociechy do grania w karczmie. Instruktorzy zespołów są bezradni.
– 12 lat to zdecydowanie za mało, by grać w karczmie. Młody człowiek, właściwie jeszcze dziecko, powinno przede wszystkim poświęcać czas na naukę, rozwianie talentu muzycznego, na przykład w szkole muzycznej i w zespole regionalnym. Na prezentację swoich umiejętności na pewno znajdzie jeszcze miejsce i czas. Organizuje się przecież wiele występów, prelekcji i konkursów – podkreśla Krzysztof Trebunia-Tutka, lider zespołu Trebunie-Tutki.
Zastanawiający jest dla niego fakt, że właściciele karczm decydują się na zatrudnianie niepełnoletnich w późnych godzinach wieczornych. – Prócz wątpliwości natury moralnej, powinni wiedzieć, że to również wykroczenie prawne – mówi znany muzyk.
– Rzecz w tym, by nie dochodziło do degradacji góralskiej muzyki i wartości z nią związanych – mówi S. Trebunia-Staszel, która co roku prowadzi warsztaty muzyczne dla młodzieży przy Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich.
Góralski honor
Krzysztof Trebunia-Tutka zwraca uwagę, że granie muzyki ludowej w restauracjach, pubach czy karczmach na całym świecie jest czymś naturalnym, wręcz pożądanym i nie musi być antypromocją kultury. – Turyści, przebywający zazwyczaj dosyć krótko w jednym miejscu, chcą mieć wszystko w pigułce: architekturę, sztuki plastyczne, kuchnię, muzykę, urządzenia sportowe i rekreacyjne.
Ważne, aby te elementy kultury, którymi chcemy się pochwalić, były na jak najwyższym poziomie, a przede wszystkim, by nie stały się karykaturą prezentowanej dziedziny, jak pseudo-góralskie disco polo grane w karczmach z płyt. Prezentowanie tego typu nagrań w stylowej karczmie z obsługą w strojach regionalnych daje gościom jednoznaczne – choć mylne – wyobrażenie o poziomie naszej muzyki – podkreśla K. Trebunia-Tutka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.