publikacja 12.07.2018 10:51
Wielki głaz ledwo wystaje z ziemi. Na wierzchu ma wgłębienie do złudzenia przypominające odcisk kobiecej stopy. Regionaliści i znawcy śląskich legend zapewniają, że to ślad trzewika św. Jadwigi Śląskiej.
Tymowa to spora wieś leżąca na trasie z Rudnej do Ścinawy. Ma dwa kościoły należące do parafii pw. Matki Bożej Bolesnej - parafialny i pomocniczy, pochodzący z pocz. XIV w. Miejscowość jest co najmniej tak samo stara jak ten kościół. Zdaniem miejscowych regionalistów to właśnie jej wiek i położenie zdecydowały, że wiódł tędy popularny w średniowieczu szlak handlowy z Głogowa do Lubiąża.
Szlakiem tym poruszały się jednak nie tylko karawany kupieckie, ale także orszaki możnych. Jak uważa Adrian Szum z Tymowej, regionalista i ministrant w kościele parafialnym, podążała tędy często sama św. Jadwiga Śląska ze swoją świtą. Z jednym z takich przejazdów związana jest stara legenda.
- Święta Jadwiga słynęła jako ascetka, orędowniczka pojednania i porozumienia, zawsze gotowa do wyrzeczeń. Pewnego razu zimową porą księżna wraz z orszakiem pielgrzymowała z Głogowa do klasztoru w Lubiążu, właśnie drogą pośród tymowskich chat - opowiada Adrian Szum.
- W pewnej chwili spostrzegła, że jej służąca idąca tuż przednią aby torować drogę w zaspie, zatacza się i upada. Jadwiga natychmiast udziela jej pomocy i zauważa, że biedna służąca nie ma butów, a jedynie owinięte szmaty na nogach. Księżna bez namysłu z miłości do bliźniego oddała swoje buty potrzebującej. W trakcie zamiany obuwia św. Jadwiga postawiła swoją stopę na przydrożnym kamieniu. W niezwykły sposób na kamieniu pozostał odcisk jej stopy - wyjaśnia.
Kamień leży u stóp krzyża, którego dzieje sięgają roku 1921. Jego historia także nie jest do końca znana. Roman Tomczak /Foto Gość
- To bez wątpienia. odcisk stopy księżnej - mówi, i na dowód swojej atencji dla tego głazu pokazuje, jak zręcznie ominął płotem to miejsce, żeby nie uszkodzić i nie zasłonić bezcennego głazu. - Staramy się dbać o to miejsce i propagować legendę o nim, bo to część naszego tymowskiego dziedzictwa i dowód wiary naszych ojców - tłumaczy.
Kamień leży po prawej stronie drogi w kierunku do Ścinawy, za dawnym PGR-em. Ale wciąż niewiele osób o nim wie. Choć, jak zapewnia pan Kazimierz, często interesują się nim turyści i napisano o nim jedną pracę magisterska. Łatwiej znaleźć kamień z odciskiem stopy świętej księżnej śląskiej szukając drewnianego krzyża. To pod nim leży głaz.
Sam krzyż także ma tajemniczą i niewyjaśnioną do końca historię. Jak informuje ks. Zbigniew Buła, proboszcz w Tymowej i wicedziekan dekanatu ścinawskiego, krzyży takich jest tu sześć. Na niektórych wyryto datę 1921.
- Nie wiadomo co oznacza data 1921 i według jakiego klucza wybrano miejsce lokalizacji sześciu krzyży. We wsi mówi się, że to krzyże dziękczynne po wygaśnięciu jakiejś epidemii - informuje. Tych krzyży i kamienia św. Jadwigi poszukiwało przed wielu laty kilku przedwojennych mieszkańców Tymowej.
- Byli tu dwaj starsi panowie. Szukali kamienia, ale go nie znaleźli, bo wtedy był prawie cały zakopany w ziemi. O krzyżach wyrażali się bardzo ciepło. Byli nawet wzruszeni. Szkoda, że nie zapytałem ich o ten kamień, ale byłem wtedy dzieckiem - żałuje Kazimierz Worek.