Film, w którym zwykła, szara na pozór rzeczywistość, pełna jest głębi, cudów, łask i mistycznych znaczeń.
Do historii światowej kinematografii Ermanno Olmi przeszedł jako jeden z wielkich chrześcijańskich reżyserów. „Wyznał kiedyś, że Chrystus jest dla niego nie tylko przyjacielem i punktem odniesienia, ale czuje też Jego oddech na plecach” – pisał Edward Kabiesz w tekście „Ostatni z wielkich”.
Jednym z najbardziej znanych i cenionych filmów Olmiego (często uznawanym wręcz za arcydzieło kina religijnego), jest nakręcona w 1988 roku „Legenda o świętym pijaku”.
Opowiedziana w filmie historia jest stosunkowo prosta. Oto do nocującego pod jednym z paryskich mostów kloszarda podchodzi elegancko ubrany, straszy mężczyzna, i wręcza mu 200 franków. Bezdomny nie chce jałmużny, ale godzi się, by uznać pieniądze za pożyczkę, którą spłaci po niedzielnej Mszy świętej.
Od tej chwili w jego życiu zaczną dziać się kolejne, małe cuda. Umyty i ogolony najpierw łapnie jakąś fuchę, potem spotka dawno nie widzianego przyjaciela, a także starą i nową miłość. Jego życie zacznie się zmieniać. Czy na lepsze? Nie do końca, bo nękające go demony (choroba alkoholowa; przykre wspomnienia z Górnego Śląska, skąd przybył do Francji) także, raz po raz, będą się odzywać i, niestety, podcinać mu skrzydła.
Pisząc o „Legendzie o świętym pijaku” ks. Marek Lis stwierdził, że to film o łasce. Rzeczywiście, łaska to niemalże słowo-klucz, dzięki któremu można w pełni zrozumieć ten nagrodzony weneckim Złotym Lwem obraz.
Łaska, czyli przychylność, życzliwość, troska, czy troskliwa opieka. Wszystkiego tego doświadcza Andreas Kartak – główny bohater, w którego wcielił się Rutger Hauer. „Ludzie okazujący przychylność spełniają czyny życzliwości czy łaskawości. Czynem łaski było okazywanie życzliwości ubogim (Prz 14,31) czy wielkoduszności wobec wszystkich ludzi (Koh 7,33). Podobnie psalmy zapewniają o łaskawości Bożej, której wyrazem jest wysłuchiwanie modlitw, przywracanie zdrowia (Ps 6,2; 41,4), ratowanie uciśnionych (Ps 9,14), nadanie Prawa (Ps 119,29), przebaczanie grzechów, obrona słabych itp.” – czytamy w naszym portalowy Słowniku Biblijnym.
Kartak nieustannie doświadcza łask/łaski, ale też wciąż i wciąż marnuje swe kolejne szanse. Zapomina, zapija, zatraca się w życiu, choć dobry Bóg (za sprawą innych ludzi, a nawet św. Tereski z Lisieux), cały czas przypomina mu o Sobie. Bo, jak to w filmach Olmiego bywa, zwykła, szara na pozór rzeczywistość, pełna jest głębi, cudów, łask i mistycznych znaczeń.
Bohater tylko czasami potrafi je dostrzec. A my, widzowie? Jak to jest z nami? Widzimy tylko rutynę, monotonię, problemy i prozę życia, czy jednak piękno, dobro i mistykę codzienności? Oto jest pytanie…
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.