Dziewczyny z Katowic i Zabrza poświęciły swoje wakacje na pracę na misjach w Ameryce Południowej. Opiekowały się dziećmi i świadczyły o Panu Jezusie ponad 3,5 tys. m n.p.m.
Ingrid się otwiera
Takie zwyczajne, nieplanowane świadectwa niejednemu dają do myślenia. Zwłaszcza jeśli dają je tak młodzi, sympatyczni ludzie. – Na misje z naszego wolontariatu pojechały też dwa małżeństwa, w tym jedno z dzieckiem. Pokazywały, jak można żyć wiarą w związku małżeńskim. I że jest ważne, żeby ten związek zawrzeć przed Bogiem, w kościele, a nie tylko powiedzieć sobie: „Jesteśmy razem” – wskazuje Agnieszka. W wielu krajach misyjnych sytuacja rodzin jest tragiczna. Małżeństwa są zawierane bardzo rzadko, a związki damsko-męskie są krótkotrwałe. Cierpią na tym dzieci, które, gdy dorosną, powtarzają zwykle tę samą drogę. – Ludziom brakuje tam wzorców na temat tego, jak powinna wyglądać ich rola w małżeństwie. Często ojcowie odchodzą albo rodzice porzucają dzieci. Wyjazd na misje całej rodziny pokazuje mieszkańcom krajów misyjnych, że dobre życie małżeńskie jest możliwe – uważa Agnieszka.
W domu dziecka w El Alto najstarsza była 17-letnia Ingrid. – Z początku była wobec nas bardzo zamknięta. Nie chciała z nami rozmawiać. Pewnie wolała się z nami nie wiązać, bo wiedziała, że będziemy w Boliwii przez krótki czas – wspomina Ola. – Ostatecznie bardzo się otworzyła. Przyznała się, że nasz przyjazd jest dla niej bardzo ważny, gdyż już w przyszłym roku będzie musiała opuścić dom dziecka – dodaje. Ingrid nie miała wcześniej żadnych życiowych planów. Pod wpływem rozmów z młodymi Polkami w jej głowie zaczęły się rodzić pierwsze pomysły na temat tego, co mogłaby w życiu robić. Dziewczyny uważają, że była to dla niej dobra szkoła nawiązywania kontaktów z ludźmi, także kontaktów „krótkoterminowych”. A to jest niezbędne, żeby sobie poradziła w życiu już po wyjściu z domu dziecka. – Nasz przyjazd był dla Ingrid dowodem, że Bóg nie chce, by została sama, że przysyła do niej ludzi, którzy w jakiś sposób mogą jej pomóc. Pan Bóg zawsze stawia na naszej drodze takich ludzi – uważa Ola.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...