W marcu Sandra Bullock otrzymała Oscara za rolę w tym filmie. My możemy go obejrzeć dopiero teraz – „Wielki Mike” właśnie ukazał się na DVD.
Opowiedziana w filmie historia oparta jest na faktach. Fabuła ukazuje losy poczciwego, acz niezbyt rozgarniętego i skrzywdzonego przez życie czarnoskórego chłopca, którego postanawia przygarnąć pewna zamożna, amerykańska rodzina. Z czasem ów przygnębiony i zahukany młodzieniec „rozwinie skrzydła”, a jego warunki fizyczne i sportowa sprawność sprawią, iż stanie się lokalną gwiazdą amerykańskiego futbolu, o którą bić się będą managerowie największych klubów ligi NFL.
Amerykanie uwielbiają takie historie. Od pucybuta, do milionera. Od głodującego syna bezdomnej narkomanki, do mega-gwiazdy sportu. A Michael Oher – bo tak naprawdę nazywa się tytułowy wielki Mike – to przecież postać prawdziwa. Do dziś jest zawodnikiem zespołu Baltimore Ravens.
Pomimo wspomnianych tu, dramatycznych wydarzeń z dzieciństwa Mike’a, twórcom udało się stworzyć wzruszający, ciepły, niemalże familijny obraz, który ogląda się ze sporą przyjemnością. Wszak wszyscy lubimy w kinie kibicować sympatycznym postaciom, które na początku zdają się stać na straconych pozycjach.
Małym problemem może być fakt, iż oglądamy sporo sekwencji rozgrywających się na boisku, a przecież futbol amerykańskich to u nas dyscyplina cokolwiek egzotyczna.
Jednak dla oscarowej roli Sandry Bullock - która gra tu kobietę wyciągającą pomocną dłoń do naszego bohatera - oraz dla, jak zawsze znakomitej (tym razem na drugim planie) Kathy Bates, warto po to DVD sięgnąć. Wszak „Wielki Mike” był w tym roku także nominowany do Nagrody Akademii Filmowej w kategorii najlepszy film. Przegrał jednak z produkcją „The Hurt Locker” wyreżyserowaną przez Kathryn Bigelow.
„Wielki Mike” – reż. John Lee Hancock, wyst. Sandra Bullock, Quinton Aaron, Kathy Bates; USA 2009 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...