Wesele w Żychlinie (Wielkopolska) jest tematem komiksu o Fryderyku Chopinie. Kompozytor w 1829 r. przyjechał do tej miejscowości na wesele Melanii Bronikowskiej z Wiktorem Adamem Kurnatowskim.
Komiks zatytułowano "Chopin na weselu w Żychlinie, czyli Fryderyka przygody na mniej poważną nutę". Jego autorami są rysownik Paweł Kędzierski z Gdańska i mieszkający w Poznaniu koninianin Szymon Adamus. Dzieło ma się ukazać pod koniec sierpnia.
"To pierwsze i prawdopodobnie jedyne w Polsce takie przedsięwzięcie realizowane w roku chopinowskim" - poinformowała PAP Marta Bagrowska, rzeczniczka prasowa starostwa w Koninie. Jak dodała, samorząd chce w ten sposób dotrzeć do uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, by "popularyzować muzykę Chopina".
Fryderyk przyjechał do Żychlina z Kalisza. Wracając z wesołą kompanią z Wiednia, odwiedził wraz z kolegami znanego w Kaliszu doktora Adama Bogumiła Helbicha.
Wśród jego przyjaciół byli wtedy Ignacy Maciejowski i Alfons Brandt. Z lekarską rodziną tego ostatniego, Helbich był bardzo blisko związany. Jak twierdzi historyk i regionalista Henryk Nowaczyk, w Kaliszu młodzieńcy znaleźli się 2 września 1829 r. i udali się prosto do domu Helbicha, by przenocować.
Planowana przerwa w podróżowaniu nie trwała jednak długo, ponieważ doktor wybierał się właśnie na wesele do Żychlina. Zamiast odpoczynku, Chopin i jego kompani pojechali razem z doktorem.
Jak pisze Nowaczyk, Helbich, Chopin i jego koledzy przybyli do pałacu wieczorem, gdy wesele trwało już od kilku godzin. Doktor Helbich wspominał później, że Melania natychmiast rozpoznała Fryderyka, którego poznała wcześniej w Warszawie. Wylewnie powitał go także młody ziemianin Henryk Unrug, który gościom opowiedział o koncercie w 1826 r. w Dusznikach. 16-letni Chopin zagrał wówczas dla kilkorga osieroconych nagle dzieci, których ojciec zmarł podczas pobytu w uzdrowisku.
Dzięki temu wspomnieniu młody Fryderyk zdobył jeszcze większe uznanie i sympatię weselnych gości. W ostatnim dniu uroczystości otrzymał od nich laurowy wieniec. 5 września 1829 r. Chopin wyjechał z kolegami do Warszawy. Melasia Bronikowska zmarła pięć lat później, w wieku 23 lat.
W wrześniu w Żychlinie zostanie odsłonięty pomnik Chopina siedzącego na "skalnej półce", przed pałacem, w którym 181 lat temu bawił się na weselu.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.