- To nie będą "norwidowskie Zaduszki" przy świecach, bo poezja Norwida jest żywa i aktualna - mówi o swoim monodramie "Skowronek" Barbara Misiun, aktorka Teatru Dramatycznego w Płocku.
"Twórczość Norwida to ikona polskiej poezji. Jest ona dogłębnie ludzka, dlatego też dogłębnie duchowa. W tym tkwi tajemnica niezwykłej aktualności poety. Norwid wznieca emocje, uczucia, prowadzi do refleksji, niepokoi."
Tak płocka aktorka w swoim eseju "Ikona słowem malowana" uzasadnia wybór twórczości Cypriana Kamila Norwida na materię swojego monodramu. "Skowronek" (tytuł zaczerpnięty od jednego z wierszy Norwida) ma swoją premierę w Teatrze Dramatycznym, w ten piątek, 25 października, w tzw. "Piekiełku".
- Nie ukrywam nigdy, że jestem osobą wierzącą. Powiedziałam Bogu, że gdziekolwiek będę, nawet w piekle, zawsze będę Go uwielbiać. I dyrektor zaproponował mi scenę "Piekiełko"…- żartowała w czasie przedpremierowej konferencji prasowej Barbara Misiun, która przygotowała spektakl w ramach "Sceny Inicjatyw Aktorskich".
Na materię monodramu składają się przede wszystkim poezje Cypriana Kamila Norwida, których dopełnieniem są utwory współczesnego, żyjącego poety Kazimierza Józefa Węgrzyna, z muzyką skomponowaną przez Józefa Kaniowskiego, w aranżacji Krzysztofa Misiaka, kierownik muzycznego płockiego teatru. - Wzrusza mnie poezja Norwida i poezja Węgrzyna. Ja postrzegam go właśnie jako współczesnego Norwida. Węgrzyna poznałam 17 lat temu podczas Konkursu Białego Pióra w Płocku. I tak się zaczęła nasza długoletnia przyjaźń, zarówno z panem Kazimierzem, jak i jego żoną - opowiadała aktorka, która po dwumiesięcznych konsultacjach wokalnych u Elizy Łochowskiej zadebiutuje w śpiewie. Będzie to właśnie 6 utworów K. J. Węgrzyna.
- Dostałem zadanie zaaranżowania, zaadaptowania gotowych utworów do tego spektaklu. Kierując się pewną intuicją, pozwoliłem sobie powkładać pewne rzeczy, które wydały mi się słuszne i fajne. Potem dokonaliśmy kilku korekt. Znając Basię, znając jej rodzaj liryzmu, pozwoliłem sobie tak, a nie inaczej je zaaranżować - wyjaśniał Krzysztof Misiak.
Pomysł monodramu sięga ponad 20 lat wstecz i zrodził się z fascynacji i zaczytania się poezją autora "Promethidiona". - W pewnym momencie zaczęłam "mówić" Norwidem. W jego poezji jest dużo cierpienia, ale i dużo nadziei. I to cierpienie, ciemność przechodzi w jasność. Tak też dzieje się w ikonach. Ja także piszę ikony i dlatego w tej duchowości zrealizowałam ten spektakl - mówiła Barbara Misiun.
- Dobierałam utwory tematycznie. Chciałam konsekwentnie przeprowadzić pewną myśl; przedstawić miłość Norwida do ojczyzny, jego zmagania się z własną pracą, z niemocą pisania, z niemocą znalezienia właściwego słowa.
Będzie więc słowo, będzie muzyka, ale ważną rolę odgrywa też scenografia i światło. - Dałam Markowi Szali, wykonawcy scenografii wolną rękę. Pokazałam swój projekt, jak ja to widzę, i jakie kolory widzę, a resztę oddałam jemu, bo mam do niego wielkie zaufanie - mówiła w czasie czwartkowej konferencji Misiun.
- W tym wszystkim najważniejsza jest poezja Norwida, i praca moich kolegów. Ja miałam pewien zamysł, którym się z nimi podzieliłam i nie spodziewałam się, że tak szybko to podejmą. Jestem bardzo zadowolona - podkreślała aktorka, autorka scenariusza, reżyser i scenarzysta monodramu w jednej osobie.
Spektakl zapowiada plakat, który przygotowała uczennica Liceum Plastycznego w Płocku, Alicja Dziedzic. - Świetnie odczytała ten monodram - chwali młodą plastyczkę Barbara Misiun.
Aktorka we wspomnianym eseju, napisanym dla "Aktualności Teatru Płockiego", tak wyjaśnia związki monodramu ze sztuką ikonografii. "Ikonę pisze się na deskach, na przykład z lipy, olchy, jesionu. Postanowiłam napisać "ikonę literacką" na deskach teatru. (...) Wtopiona w świat ikon uprzytomniłam sobie, że warto przenieść ikonę w świat teatru, gdzie rozpanoszyła się "estetyka brzydoty", oparta na triadzie: brzydota - zło - fałsz (post-prawda).(…) Ikona to prawdziwy wizerunek. Trzeba pamiętać, że człowiek jest prawdziwym obrazem Boga - nie obrazą! Jak ważne jest użycie właściwego rodzaju! Jeżeli zmienia się rodzaj, wypacza się jego fundamentalne znaczenie. Staje się ono karykaturą."
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...