Chiara Lubich, która urodziła się 100 lat temu w Trydencie we Włoszech, nie jest zbyt dobrze znana w Polsce, chociaż odwiedziła nasz kraj aż pięć razy, a w 1996 r. KUL przyznał jej nagrodę honoris causa. Chętnie wracała do Polski, bo – jak kiedyś powiedziała – czuje tutaj mocno obecność Maryi.
W czasie II wojny światowej, jako młoda dziewczyna, Chiara odkrywa, że Bóg jest miłością, a ludzie – mając jednego Ojca w niebie – są braćmi. Pasja głoszenia tego odkrycia wszystkim spotykanym osobom i grupom nie opuści jej już nigdy. Każe jej zaangażować się ze wszystkich sił w budowanie powszechnego braterstwa oraz zanieść Bożą miłość na cały świat – ale nie miłość sentymentalną, miłość do wybranych osób, lecz miłość, która nie zna miary i skierowana jest do każdego bez wyjątku człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.