Wiersze ks. Jana Twardowskiego są jak cebula. To znaczy: mają warstwy.
Przez wiele lat nie rozumiałem fenomenu popularności wierszy ks. Jana Twardowskiego. Wydawało mi się, że ich siła tkwi głównie w prostocie i ciepłym, życzliwym humorze, którym piszący kapłan obdarza opisywany świat. Jego poezję traktowałem jak zbiór złotych myśli – dobrych do tego, by wpisać je komuś do sztambucha, ale niekoniecznie takich, nad którymi chciałbym się dłużej zatrzymać. Po dłuższej przerwie wracam do tych tekstów i ze zdziwieniem odkrywam, że dziś czytam je zupełnie inaczej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.