Wśród nich Kevin Spacey, Gabriel Byrne, Kelvin Pollak, czy Stephen Baldwin.
Ale to nie wszyscy. W obsadzie są bowiem jeszcze Chazz Palmntieri, Pete Postlethwaite, czy Benicio del Toro. Czyli gwiazdy, aktorzy nieprzeciętni – bo i sam film do przeciętnych nie należy. To jeden z najgłośniejszych i najważniejszych kryminałów lat ’90.
Co ciekawe, za jego scenariusz i reżyserię odpowiadają dwaj hollywoodzcy wyrobnicy: Brian Singer i Christopher McQuarrie. „Mumia”, „X-Man”, „Mission: Imposibe”, „Superman: Powrót”… - obecnie kojarzy się ich raczej z takimi filmami. Popcornowymi, taśmowo trzaskanymi, wakacyjnymi blockbusterami. Tymczasem w 1995 roku udało im się nakręcić obraz, który przeszedł do historii kina. Bliższy największym arcydziełom Alfreda Hitchcocka, niż kaskaderskim wyczynom Toma Cruise’a.
Fabuła „Podejrzanych” zdaje się być prosta. W Los Angeles dochodzi do eksplozji statku, ginie blisko 30 osób, policja zaczyna przesłuchiwać jednego z podejrzanych. Poznajemy więc jego wersję wydarzeń (słowo „wersja” należy szczególnie zaakcentować), w retrospekcjach zaś oglądamy sceny z wcześniejszych skoków gangu zamieszanego w eksplozję.
Czyli kino akcji? Nic z tych rzeczy, bo twórcy koncentrują się raczej na momentach jej planowania: chwilach przyjmowania zleceń (zastanawiania się, czy je w ogóle przyjąć), a jeśli tak, to jak taki napad skutecznie przeprowadzić. I co zrobić po? Gdzie ukryć łup? Jak skutecznie zniknąć lub znaleźć sobie wiarygodne alibi?
Mnóstwo tu więc psychologii, wątpliwości, potyczek słownych, argumentowania. A jednak ogląda się to znakomicie. Bo napięcie cały czas rośnie. W tle czai się przecież demoniczny Keyser Soze, którego na własne oczy nikt dotąd chyba jeszcze nie widział, ale to co o nim opowiadają, wystarczy każdemu.
No i ten finał. Gdy nagle, większość tego, co w trakcie seansu oglądaliśmy na ekranie, okazuje się być fikcją, fantazją, zmyśleniem. Niby tak jest zawsze (każdy film jest przecież wymysłem scenarzysty), ale tu następuje swoiste zerwanie zasłony. Wielkie odsłonięcie. Ukazanie i przyznanie się McQuarrie’go, jak się to robi.
Nic dziwnego, że za swój niezwykły wyczyn otrzymał oscarową statuetkę. Podobnie, jak najbardziej pomagający mu w całym tym „procederze” aktor.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...