Ze strony szowinistów niemieckich był uważany za przyjaciela Polaków, a szowinistycznie nastawieni Polacy postrzegali w nim wroga Polski - pisze ks. dr Konrad Glombik w biografii ks. Carla Ulitzki, która ukazała się niedawno na rynku księgarskim.
Książka wydana z okazji 100. rocznicy objęcia urzędu proboszcza parafii św. Mikołaja w Raciborzu przez ks. Ulitzkę jest plonem, trwających wiele lat badań, dociekań i zainteresowań autora, pochodzącego notabene właśnie z tej raciborskiej parafii, której ks. Ulitzka poświęcił większość swego kapłańskiego życia. Jest to pierwsza w języku polskim biografa ks. prałata Ulitzki.
Pierwszy artykuł poświęcony jego postaci ks. K. Glombik opublikował na łamach „Gościa Opolskiego” już 13 lat temu. Książka ma szansę sprostować wiele półprawd, jakie funkcjonują o ks. Carlu Ulitzce, oczywiście pod warunkiem, że trafi na czytelnika nieuprzedzonego. To wielka zasługa ks. Glombika.
Ks. Carl Ulitzka był nie tylko wybitnym duszpasterzem, ale również liderem katolickiej partii Centrum. Posłem, przywódcą strony broniącej państwowej integralności Górnego Śląska (czyli niemieckiej) w czasie powstań śląskich, zwolennikiem autonomii Śląska w ramach państwa niemieckiego, „niekoronowanym królem Śląska”.
Można by mnożyć jego polityczne dokonania. Konieczna jest uwaga, że działalność polityczna duchownych była wówczas uzasadniana teologicznie, a prawo kościelne nie zabraniało im brania czynnego udziału w polityce. Po dojściu nazistów do władzy ks. Ulitzka stał się ich zdecydowanym przeciwnikiem. Działo się to już tylko na niwie duszpasterskiej, z polityki bowiem I musiał się wycofać.
Bronił praw Polaków o używania języka w nabożeństwach, sam do końca głosił kazania po polsku. Kiedyś osobiści przerwał kordon policyjny otaczający kościół przed nabożeństwem majowym w języku polskim.
Sprzeciw wobec nazistów i ich zamiarów spowodował narastające represje i przemoc wobec ks. Ulitzki. Ich kulminacją stał się nakaz opuszczenia parafii w lipcu 1939 r., potem więzienie i w końcu obóz koncentracyjny.
Wojna się skończyła i ks. Ulitzka mógł wrócić do ukochanego Raciborza. Czekało go rozczarowanie: nie przyjął go burmistrz, a powstańcy śląscy zwołali zebranie przygotowujące demonstrację przeciw niemu. Zaufani ludzie donieśli ks. Ulitzce o przygotowanym nań zamachu. Po tygodniu kapłan opuścił Racibórz, zabierając z sobą garstkę tamtejszej ziemi. Umarł 8 lat później w Berlinie. Jego śmierć odnotował londyński „The Times”.
Ks. Konrad Glombik. Carl Ulitzka (1873–1953). Duszpasterz i polityk trudnych czasów. RW Wydziału Teologicznego UO. Opole 2010, ss. 168.
***
Tekst z cyklu Mała Biblioteczka Śląska
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...