Debora Vezzani stworzyła niezwykłą piosenkę, której słowa pochodzą z modlitwy umieszczonej na końcu listu papieża Franciszka "Patris Corde". Jak wspomina, sam proces tworzenia był czasem wstawiennictwa św. Józefa.
Witaj, opiekunie Odkupiciela,
i oblubieńcze Maryi Dziewicy.
Tobie Bóg powierzył swojego Syna;
Tobie zaufała Maryja;
z Tobą Chrystus stał się człowiekiem.
O święty Józefie, okaż się ojcem także i nam,
i prowadź nas na drodze życia.
Wyjednaj nam łaskę, miłosierdzie i odwagę,
i broń nas od wszelkiego zła. Amen.
To słowa modlitwy, które papież Franciszek umieścił na końcu swojego apostolskiego listu "Patris Corde". Stały się one inspiracją dla włoskiej piosenkarki Debory Venazzi, która niezwykły czas tworzenia wspomina na swoim facebooku.
Debora Vezzani Debora Vezzani - Padre Anche Per Noi (Official Video)"Drodzy przyjaciele, w końcu powiem wam o cudach ukrytych za kulisami mojego nowego singla! - zaczyna swój wpis Debora - Jak wiecie, 1 maja to święto św. Józefa robotnika, a pieśń „Ojciec także dla nas”, która ukaże się tego dnia, jest mu dedykowana! Tekst piosenki, z której zaczerpnęłam także tytuł "Ojciec także dla nas", pochodzi od Papieża Franciszka!"
Jak to się stało, że kobieta zainteresowała się tą modlitwą? Nagranie nie było jej pomysłem ani inicjatywą, ale jak twierdzi świętego Józefa, który zlecił jej to zadanie poprzez zaprzyjaźnionego kapłana. Na początku lutego ks. Luigi Maria Epicoco napisał do niej z pytaniem, czy kiedykolwiek myślała o wykorzystaniu w muzyce tej papieskiej modlitwy. Odpowiedziała, że o tym nie myślała, ale stwierdziła, że przemodli to i zobaczy czy pojawi się jakaś inspiracja.
"Byłam w samochodzie, sama i chwilę po naszej rozmowie szukałam „Patris Corde”, zaczynając czytać modlitwę… powoli zdałam sobie sprawę, że ją śpiewam. W ciągu kilku minut wszystko było gotowe: piosenka pojawiła się!"
Pełna wzruszenia powiedziała Don Luigiemu, że ma piosenkę i natychmiast zabierze się do pracy. Wróciła do domu, włączyła komputer i zaczęła słuchać niektórych ze swoich nieużywanych podkładów bez melodii.
"W pewnym momencie znalazłam idealną podstawę dla melodii, którą nuciłam a cappella w samochodzie: ten sam ton, to samo tempo i świat dźwięków, równy temu, co sobie wyobrażałam i czego chciałam."
Melodia i baza spotkały się i można je było całkowicie nałożyć, były stworzone dla siebie nawzajem.
"Cud był przed moimi oczami i w uszach."
W następnych dniach zaczęła nagrywać. Wszystko było idealne, chciała, by ta piosenka została wydana 19 marca na uroczystość św. Józefa. Takie było jej życzenie.
Nagle jednak dostała 40-stopniowej gorączki, prawie nie była w stanie oddychać. Covid dopadł ją i całą jej rodzinę.
"Nagrywanie zatrzymało się i nie włączyłam ponownie komputera. Nie wiedziałam, kiedy i czy kiedykolwiek ukończę tę pracę" - wspomina.
Ten czas był dla niej czasem łaski i doświadczenia bycia córką w ramionach Boga Ojca, dzieckiem, które bez Niego nic nie może zrobić. Zdała sobie sprawę, że nic do niej nie należy, a wszystko jest darem. W tym czasie odmawiała nowennę do św. Józefa. W środku nowenny do niego uzyskała negatywny wynik wymazu. Mogła wrócić do pracy. Piosenka została ukończona i została opublikowana 1 maja, czyli w święto św. Józefa robotnika.
"Ze wzruszeniem przypominam sobie niezliczone znaki, które on sam dał mi podczas mojej choroby i które nadal mi daje. Nawet wiadomość od Don Luigiego Marii Epicoco była w jakiś sposób znakiem; dzień wcześniej otrzymałam od drogiego przyjaciela paczkę zawierającą obraz św. Józefa, wzięty z parafii ks. Luigiego, a także list apostolski Patris Corde!!" - pisze piosenkarka.
Na koniec Debora dziękuje św. Józefowi za to, że nadal może pracować dla Nieba, dziękuje Bogu, a także Don Luigiemu Marii Epicoco za pośrednictwo w tym boskim planie.
Amici cari, eccomi finalmente a raccontarvi i prodigi nascosti dietro le quinte del mio nuovo singolo! Come sapete il 1...
Opublikowany przez Deborę Vezzani Środa, 28 kwietnia 2021
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.