Tuż przed Bożym Narodzeniem w supermarketach, kwiaciarniach i galeriach widać inwazję aniołów. Niektóre przyleciały z Chin, inne wyszły spod ręki lokalnych artystów.
Zdaniem wszystkich zaangażowanych w akcję, anioły, które robi się z myślą o innych, mają w sobie „to coś” i dlatego rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. - Zdarzało się, że czas uciekał mi gdzieś między palcami. Teraz w wolnych chwilach chwytam za szydełko i po krótkiej chwili mam już aniołka. Robię je, bo w nie wierzę i bardzo je lubię. Może dlatego one też mi pomagają - cieszy się Dorota Jarczyk.
Instruktorskie oczy
Z niebieskimi duchami związane są też szczególnie Warsztaty Terapii Zajęciowej w Rawie Mazowieckiej. Od początku istnienia placówki jej podopieczni przez kilka miesięcy wycinają, malują i upiększają drewniane anioły. Część z nich z okazji świąt wędruje do sponsorów i zaprzyjaźnionych osób wraz z życzeniami. Inne trafiają na kiermasz przedświąteczny, z którego dochód przeznaczony jest na turnus rehabilitacyjny. Wśród mieszkańców Rawy warsztatowe anioły cieszą się ogromną popularnością. Wiele osób w swoich domach ma ich całe kolekcje.
– Był moment, że chcieliśmy zacząć robić już coś innego, ale szybko okazało się, iż zarówno podopiecznym, jak i kupującym nic nie podoba się tak jak anioły – wyjaśnia Krystyna Lechańska, kierownik WTZ w Rawie Mazowieckiej. – Nie mogę powiedzieć, że taki stan rzeczy nas martwi. My chyba wszyscy je tu bardzo kochamy. Mamy też poczucie, że one się nami opiekują i nas łączą. Mało który podopieczny jest w stanie sam wykonać anioła od początku do końca. Jedni je wycinają, inni malują bądź wykańczają. Zadaniem instruktorów jest namalować im oczy – tłumaczy Krystyna Lechańska.
To, co najbardziej cieszy i wzrusza, zarówno podopiecznych WTZ, jak i ich instruktorów, to fakt, że anioły bardzo podobają się dzieciom. – Świat dzieci, podobnie jak naszych podopiecznych, jest prosty i – zaryzykowałabym – lepszy. Może dlatego swoje szczególne miejsce mają w nim nasze proste, drewniane anioły – dodaje pani kierownik.
Pomimo że skrzydlaci mieszkańcy nieba na dobre zostali wkręceni w machinę komercji, która umieszcza ich na bombkach, świecznikach, serwetkach, kubkach, koszulkach i torbach, wielu osobom nie znudzili się i z anielską cierpliwością poszukują tych najcenniejszych. Wykonanych z myślą o innych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.