W Muzeum Archidiecezji Warmińskiej otwarto nową wystawę: "Oleodruki, litografie, fotokopie - czyli pobożność na ścianach dawnych mieszkań".
Obejrzenie tej wystawy może być sentymentalnym powrotem do domów rodziców czy dziadków, w których obrazy wykonane tymi technikami często wisiały na ścianach - uważa ks. dr Zbigniew Czernik, dyrektor muzeum.
Wyjaśnia, że oleodruki to litografie, których odbitki wykonuje się za pomocą form drukarskich. Miały one imitować malarstwo olejne. - Dzięki temu można było powielać obraz w kilkudziesięciu egzemplarzach. W zasadzie w każdym domu wisiał oleodruk. Staramy się pokazać to, co w pierwszej połowie XX w. było powszechnością. Był to przejaw prostej wiary i pobożności. Gdy moda minęła, takie obrazy religijne często przechowywano na strychach. Tak trafiały do naszego muzeum - wyjaśnia dyrektor.
W sumie wystawę tworzy pięćdziesiąt eksponatów. - Pochodzą one głównie z domów Warmii i Mazur, jak i pogranicza kurpiowskiego. Każdy z obrazów niesie ze sobą historię jakiejś rodziny. Bez wątpienia ciekawe są oleodruki z ok. 1900 r., które przedstawiają Matkę Bożą Bolesną i Chrystusa w koronie cierniowej, a wykonane są na papierze przypominającym fakturą płótno - mówi ks. Czernik.
W muzeum można zobaczyć sporą kolekcję dyptyków Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Wieszano je nad łóżkiem z krucyfiksem rozdzielającym oba obrazy. Obraz Serca Jezusa wisiał nad miejscem, gdzie spał mężczyzna, a Serce Maryi - tak, gdzie spała kobieta. Często zestawienie takie wraz ze stojącą figurą tworzyło tzw. święty kąt.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...