Czyli dlaczego zwierzęta są lepsze od ludzi.
Po moich ostatnich kocich przygodach (podział mieszkania na dwie strefy wpływów; wizyta na ostrym dyżurze z pogryziona ręką), zacząłem się poważnie zastanawiać, czy dwa koty to rzeczywiście był dobry pomysł. A może lepsza byłaby jednak opcja kot + pies?
Jak wyglądałby taka ewentualność sprawdzić można w wydanej niedawno nakładem Znaku książce „Kot kontra Pies. Czyli dlaczego zwierzęta są lepsze od ludzi”. No i niestety, już sam tytuł sugeruje, że o „plusie” można zapomnieć. Widnieje w nim wszak słowo „kontra”. A więc jesteśmy z Żoną straceni…
To oczywiście tylko żarty. Tych zaś nie brakuje też w najnowszej publikacji autorów kultowych „Wielkich ogarniaczy” (życia, pracy, kuchni), którzy tym razem postanowili ogarnąć jakoś psa i kota.
Pytanie: czy to w ogóle możliwe? Zwłaszcza, że dodatkowo całą sprawę komplikuje fakt, iż odpowiedzi udzielają nam… kot zwany Nieteraz oraz pies wabiący się Nierusz. I oczywiście każdy z nich ma na ten (i wiele, wiele innych tematów), kompletnie odmienne zdanie, podejście do życia, nastawienie…
- Idziemy! Chodźmy! Nareszcie!!! – ekscytuje się wakacyjną wyprawą podskakujący z radości pies.
– Co im znowu odbiło, czemu wychodzimy? Czemu JA wychodzę? – zastanawia się nie mający zamiaru nigdzie się ruszać pies.
I tak przez całą, liczącą 320 stron książkę. Czasem w formie komiksowej (a la Garfield, czy kot Simona), częściej w krótkich, humorystycznych opowiadaniach - scenkach, nowelkach – przywodzących na myśl „Mikołajka” Sempe i Goscinnego. Bez względu jednak na wybrany akurat przez autorów styl, przyjemność obcowania z tą książeczką jest naprawdę spora.
Podsumowując: świetna rozrywka, dobra rzecz na prezent, nieprzekonani natomiast zawsze mogą zajrzeć na facebookowy profil Nierusza i Nieteraza, który, przy okazji, też polecić warto: https://www.facebook.com/kotvpies
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.