Już ponad 2 tys. osób podpisało apel "Rzeczpospolitej" o przywrócenie rangi telewizyjnej scenie teatralnej.
Podczas stycznia i lutego widzowie telewizji publicznej obejrzą tylko po jednej emisji przedstawienia teatralnego. Nie podoba się to wielu osobom, ponieważ w ten sposób wysokiej klasy widowisko może dotrzeć do bardzo szerokiego kręgu odbiorców.
Teatr TV od dawna cieszy się ogromnym uznaniem wśród widzów. Jego znaczenie doceniają również twórcy. Pod obecnym protestem podpisali sie m.in. Krzysztof Zanussi, Laco Adamik, Juliusz Machulski i Janusz Zaorski.
Niestety od kilku lat rola telewizyjnych przedstawień teatralnych była coraz bardziej marginalizowana. Miłośnicy tej formy obawiają się, że wkrótce ostatnie, poniedziałkowe pasmo również zniknie.
Nadawanie w poniedziałkowe wieczory amerykańskiego serialu wcale nie poprawiło oglądalności publicznego kanału. A przecież państwowa telewizja nie powinna się upodabniać do kanałów komercyjnych, a tak się niestety dzieje.
Władze TVP tłumaczą się, jak zwykle, kłopotami finansowymi i spadkiem wpływów z abonamentu. W raporcie za 2009 r. ujawniono, że na programy polityczne przeznaczono 41,5 mln zł, audycje rolnicze pochłonęły 9 mln, a teatr telewizji dostał 11 mln zł.
Nawet powtórki teatralnej klasyki, a tym bardziej premierowe spektakle, gromadzą znacznie więcej widzów przed telewizorami, niż emitowany obecnie amerykański serial - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Naukowcy o nagłówkach w internecie. Clickbaitowych i nie tylko.
Jeden z ciekawszych melodramatów ostatnich lat. Nie tylko z uwagi na „domieszkę” science-fiction.
Choć raczej należałoby napisać Jedermann – ze względu na pruską/niemiecką przeszłość regionu.
To już V edycja. Odbędzie się w Wiśle od 30 maja do 1 czerwca.
Liczba tych, którzy zarobili ponad 500 tys. zł, podwoiła się od 2021 r.
W programie m.in. nowe filmy Astera, Johansson i Łoźnicy. Nie zabraknie też polskich akcentów.