Nowela Georga Buechnera "Lenz" w reżyserii Barbary Wysockiej to najnowszy spektakl stołecznego Teatru Narodowego. Prapremiera przedstawienia na scenie Studio odbędzie się w piątek.
"W tekście tym zainteresowała mnie jakaś niebywała zagadka tego fragmentu prozy. Niewiele wiemy o bohaterze, romantycznym poecie Jakobie Lenzu, którego przełomowy wycinek życia poznajemy przez pryzmat spostrzeżeń jego opiekuna Oberlina i z perspektywy autora. To nie jest jednak opowieść o romantycznym poecie, ale o chorym człowieku, znajdującym się na granicy wytrzymałości, jeżeli chodzi o zniesienie świata i rzeczywistości, który znajduje się z nią w wielkiej sprzeczności" - opowiadała podczas poniedziałkowej próby medialnej reżyserka Barbara Wysocka.
Jak zaznaczyła, tekst zainteresował ją także pod względem formy, która odzwierciedla stan tytułowego Lenza. "To nowela niesłychanie aktualna, ponieważ zawsze można spotkać wielu takich ludzi. Lenz to człowiek, którego problemem jest nieprzystawalność do rzeczywistości i brak reakcji otoczenia, która mogłaby pomóc mu się odnaleźć. To człowiek o wielkiej wrażliwości, który nie potrafi znaleźć wspólnego języka z większością otaczających go ludzi. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, jednak my od początku podążamy za Lenzem, który staje się swoim własnym narratorem. Walorem jest tu także niezwykły język sztuki, w tłumaczeniu Kazimiery Iłłakowiczówny" - dodała Wysocka.
Odtwórca tytułowej roli Szymon Czacki przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że zdarzało mu się spotykać takich ludzi jak Lenz i w rzeczywistości było to dużo bardziej skomplikowane. "Bardzo często ich choroba jest na tyle poważna, że nie ma w niej nic romantycznego, ani twórczego. Lenz to jest człowiek, który stara się odbierać rzeczywistość bez skóry, ale równocześnie tak naprawdę nie wie czego chce, ucieka cały czas przed sobą, przed przeszłością, domem rodzinnym, chce wniknąć w przyrodę i przestać być sobą" - powiedział Czacki.
"Ja jakby chyba się z moim bohaterem kłócę w środku, bo jego zachowania są czasem bardzo infantylne, dziecinne, ale równocześnie odbiera rzeczywistość całym sobą. Ta postać jest także niejako stwarzana przez innych bohaterów, my wszyscy się w nią w pewnym sensie zanurzamy. To dość specyficzne doświadczenie" - dodał aktor.
W spektaklu oprócz Szymona Czackiego występują również Oskar Hamerski i Modest Ruciński.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...