„Pogłoski o śmierci Boga okazały się mocno przesadzone” – zauważył jeden z bohaterów filmu „Bóg nie umarł”, amerykańskiego hitu z 2014 roku.
Film zarobił trzydzieści razy więcej, niż wyniósł jego dwumilionowy budżet, przebijając pod tym względem wystawne hollywoodzkie superprodukcje. Postacią pierwszoplanową był Josh, który stanął przed alternatywą: czy zaprzeć się swoich chrześcijańskich korzeni, czy potwierdzić, że „Bóg umarł”, jak chciał tego jego wykładowca, profesor filozofii. Sukces zachęcił producentów do realizacji sequela. W „Bóg nie umarł 2” do sądu pozwana zostaje nauczycielka, która w czasie lekcji powiedziała uczniom, że Jezus jest postacią historyczną. A przecież takie stwierdzenie w szkole to już czysta propaganda. Również „Bóg nie umarł. Światło w ciemności”, kolejny film cyklu, podejmował problem usuwania wiary z przestrzeni publicznej. Wszystkie zadawały też pytanie: czy i jak chrześcijanie powinni walczyć o swoje prawa, dając jednocześnie przykład miłości bliźniego?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To odpowiedź na papieską zachętę do ukazywania punktów wspólnych wiary i kultury.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.