Muzeum Archidiecezji Warszawskiej prezentuje 15-metrowe płótno Ostapa Łozińskiego. Był ważną postacią lwowskiego świata artystycznego, zmarł w styczniu.
Absolwent Akademii Sztuk Pięknych, malarz, kolekcjoner, działacz społeczny całe swoje życie pracował na rzecz Ukrainy. W lutym 2014 r. gotowy był zginąć w obronie jej europejskich wartości. Zmarł w styczniu tego roku.
Ostap Łoziński był ważną postacią lwowskiego świata artystycznego, współtwórcą warsztatów ikon malowanych w Nowicy, malej wsi w Beskidzie Niskim niedaleko Gorlic. Urodzony w 1983 r. malarz pracował w Muzeum Narodowym im. Andrija Szeptyckiego we Lwowie, gdzie odpowiedzialny był za organizację wystaw. Mimo braku pieniędzy, jego aranżacje ekspozycji czasowych zachwycały ekspozycją i doborem dzieł. Sam pisał piękne ikony, nawiązujące do tradycyjnej ikonografii, ale otwarte na nowe formy.
Trzy jego prace można oglądać właśnie w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.
- Prezentując pracę ukraińskiego artysty Ostapa Łozińskiego, chcemy zadać pytanie o kondycję człowieka i jego postawę wobec tragicznych wydarzeń. Jednocześnie to nasz wyraz solidarności ze wszystkimi cierpiącymi w związku z prowadzonymi obecnie na Ukrainie działaniami wojennymi - mówi Mateusz Sora, który wraz z Katarzyną Jakubowską-Krawczyk jest kuratorem ekspozycji.
Artysta na 16 płótnach o wymiarach 200 cm x 90 cm prowadzi nas od światła, przez dramat męki Pańskiej i wojennej pożogi, do mroku zwątpienia, jaki towarzyszył uczniom Chrystusa po jego śmierci na krzyżu.
- Scena ukrzyżowania jest w centrum kompozycji, jednak jakby wyblakła w sąsiedztwie okropności wojny. Wobec tej i każdej śmierci jesteśmy bezradni, tak jak i wobec niezawinionych tragedii - pozostają one dla nas tajemnicą. Ten fragment malowidła konfrontuje nas z tym, co bolesne i nieprzeniknione, budzi lęk. Może więc uda się przed nim uciec - konno, pieszo? Co zabrać w tę drogę, co w tej podróży może być przydatne? Gdzie wreszcie jest jej kres? Pomiędzy postaciami, które próbują wydostać się z przestrzeni rozświetlonej czerwoną łuną, by następnie rozpłynąć się w mroku, znajduje się autoportret autora. Nie patrzy jednak ani na nas, ani na postać rozpiętego na krzyżu Chrystusa. Zamknął oczy czy się modli? Dokąd jednak my zmierzamy, dotknięci doświadczeniem lub tylko obrazem cierpienia, które w ostatnich dniach przychodzi z trawionej wojną Ukrainy? - zastanawia się dr Katarzyna Jakubowska-Krawczyk.
Uroczyste otwarcie wystawy z udziałem bp. Michała Janochy odbędzie się w 10 marca o 17.00. Muzeum Archidiecezji Warszawskiej przy ul. Dziekania 1 od wtorku do piątku otwarte jest w godz. 12–18, w soboty i niedziele od 12.00 do 16.00.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...