Tu folk przeplata się z alternatywnym rockiem, dynamiczne rytmy z nutą melancholii.
Nagrany 15 lat temu utwór „Funeral” zrobił furorę w kilku filmach, serialach czy grach wideo. Tak świat dowiedział się o kolejnej grupie z Seattle – miasta, które dla miłośników rocka lat 90. znaczy mniej więcej tyle, co Wiedeń dla melomanów.
Band of Horses to jednak następne pokolenie po Nirvanie i Pearl Jam, zamieszkujące osobną muzyczną krainę. Tu folk przeplata się z alternatywnym rockiem, dynamiczne rytmy z nutą melancholii.
Znajdziemy lekkie, sympatyczne, acz niebanalne melodie. A tytuł krążka „Things are great” („Rzeczy mają się świetnie”) mógłby brzmieć równie sympatycznie, gdyby nie stała za nim ironia...
*
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.