Jeśli twoje dziecko zarywa noce przed ekranem, najprawdopodobniej śledzi losy bohaterów „Stranger Things”. Serialowy hit wszech czasów, którego scenariusz różne stacje telewizyjne odrzucały… dwadzieścia razy, spowodował ogromną falę mody na lata osiemdziesiąte.
To, że z pokoju mojego najstarszego syna, maturzysty, dobiegały dźwięki momentalnie wpadającego w ucho „Never Ending Story” Limahla, mogłem sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Pewnie odkurzył piosenkę – ścieżkę dźwiękową filmu, który ja jako trzynastolatek chłonąłem w napięciu na dużym ekranie. Przecież w „Niekończącej się historii” piosenka towarzyszyła podniebnym eskapadom Bastiana dosiadającego Falkora, najsympatyczniejszego smoka świata. Ale dlaczego Łukasz słucha non stop Kate Bush z jej „połamaną” i trudną do naśladowania linią dźwiękową? W jaki sposób odnalazł ten utwór z 1985 roku, który doskonale pamiętam z Listy Przebojów Programu Trzeciego? I dlaczego odtwarza go po raz setny? Nie, nie on sam: wraz z milionami młodych w jego wieku, którzy ubierają się jak w latach osiemdziesiątych, dosiadają składaków sprzed 40 lat i hurtowo rzucają się na muzykę, na której się wychowaliśmy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.