O sile twórczości Jana Marcina Szancera nie decyduje wyłącznie świetna technika, ale także szeroki wachlarz zainteresowań autora. Obcowanie z jego ilustracjami to niebywała okazja, by przenieść się do innego, bardziej wytwornego świata.
Kto z nas nie pamięta z dzieciństwa bajek ilustrowanych przez Jana Marcina Szancera, którego malarskie wizje, pełne szczegółów, a jednocześnie aury baśniowej tajemniczości, pobudzały dziecięcą wyobraźnię? To właśnie jego wyobrażenia Pana Kleksa, sierotki Marysi, Pinokia, bohaterów baśni Andersena czy wierszy Tuwima wielu czytelników przeniosło w dorosłość. Nazywany „królem ilustratorów”, „czarodziejem wyobraźni” albo jej „ambasadorem” – stworzył dzieła, na których wychowały się kolejne pokolenia Polaków. Właśnie obchodzimy 120. rocznicę jego urodzin.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.