Mormoni wpływają na treść serialu „The Chosen”! – ostrzegają niektóre środowiska protestanckie za oceanem, a wtórują im „dobrze poinformowani” katolicy. I to tylko jeden z listy mało poważnych zarzutów pod adresem najlepszego filmu o Jezusie od czasu „Pasji” Gibsona.
Czy Jezus mógł tańczyć podczas wesela w Kanie Galilejskiej? Dlaczego Maryja w filmie „nie wygląda na niepokalanie poczętą”? Czy sceny z kłótniami Szymona Piotra z żoną nie uderzają czasem w wartość katolickiego małżeństwa i nie odbierają powagi pierwszemu papieżowi? A tak w ogóle to czy warto tracić czas na film, który – uwaga, uwaga – „zagraża mojej wierze”? I czyż potrzeba nam jeszcze innych dowodów w sytuacji, gdy w jednym z odcinków 3. sezonu „Jezus wypowiada słowa z Księgi Mormona”? Fascynująca produkcja o Jezusie Chrystusie doczekała się już recenzji, których autorzy żyją z podsycania podejrzliwości nawet tam, gdzie prawda i piękno narzucają się całą swoją siłą. Bo „Wybrani” („The Chosen”) to po prostu piękna rzecz – i w formie, i w treści. Twórcy serialu przypomnieli, że tym, co budzi wiarę i ją podtrzymuje, jest fascynacja osobą Jezusa Chrystusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV przekazał swe błogosławieństwo dla uczestników i organizatorów festiwalu.
Dla hollywoodzkiego gwiazdora filmowego Denzela Washingtona wiara jest najważniejsza w życiu.
A za kamerą Sofia Coppola. Czyli też ktoś „dynastycznie” ważny.
Legenda Hollywood, amerykański aktor i reżyser Robert Redford zmarł we wtorek w wieku 89 lat.
Czyli rzecz o sztuce współczesnej, sztucznej inteligencji i tym, jak minęły nam wakacje.