Prof. Lidia Grychtołówna mówi o muzyce, bez której nie da się żyć, wierze w to, co się robi, i pluszowych niedźwiadkach.
Barbara Gruszka-Zych: Podziwiam, w jakich ładnych sukniach Pani występuje.
Lidia Grychtołówna: Od dziecka lubiłam się ładnie ubierać. Kiedy jako trzyletnia dziewczynka wychodziłam gdzieś z rodzicami, mama Antonina otwierała szafę i pytała: „Co chcesz, żebym dzisiaj włożyła?”. Przeglądałyśmy jej suknie, aż w końcu decydowałam: „Włóż tę”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
W piątek na ekrany kin wejdzie polsko-kanadyjski film "Przysięga Ireny".