Filmy wszech czasów: W bagnie Los Angeles

Czyli noir z zupełnie innej perspektywy.

Ukochany gatunek kinofilów i krytyków. Filmy Wildera i Premingera. Role Bogarta i Cagneya… - oj długo można by rozpisywać się o tym czym jest (a może było) noir. Wszak dziś opowieści tego typu coraz częściej przenoszone bywają w futurystyczne realia cyberpunka.

Nakręcone w 1995 roku „W bagnie Los Angeles” to jednak klasyczne noir. Choć… nie do końca. Bo choć epoka się zgadza, to jednak nie detektyw jest tu wynajmowany. To detektyw wynajmuje. Czarnoskórego weterana wojennego, któremu łatwiej będzie przeniknąć do dzielnicy czarnych, gett, czy jazz-klubów, w których biały budziłby podejrzenie i nie miał szans odnaleźć pewnej (zaginionej?) kobiety, związanej z kandydatem na burmistrza Los Angeles.

Czyli niby wątek typowy dla tego gatunku, tylko środowisko, realia nieco inne. Sporo tu bowiem mowy o segregacji rasowej, rasizmie, kulturze Afroamerykanów, co oczywiście kapitalnie poszerza nam tło tej trzymającej w napięciu, kryminalnej, opowieści, a jednocześnie – przepraszam za kolokwializm - robione jest z głową. Bez histerii, czy zadęcia które, niestety, często cechują współczesną kulturę woke.  

Tu wszystko ma „odpowiednie proporcje”. Denzel Washington gra jedną z lepszych ról w swojej karierze, Tak Fujimto serwuje nam kapitalne, stylowe zdjęcia, zaś Carl Franklin (na podstawie powieści Waltera Mosleya „Diabeł w błękitnej sukience”), tworzy jedną z oryginalniejszych filmowych opowieści lat ’90, którą spokojnie można zestawić z pamiętnymi „Tajemnicami Los Angeles”.

*

W niedzielę 3 września o 15:15 „W bagnie Los Angeles” wyemituje stacja AMC. Powtórka w poniedziałek 4 września o 15:15 na tym samym kanale.

Tekst z cyklu Filmy wszech czasów

Filmy wszech czasów: W bagnie Los Angeles

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości