Fotografie pokazujące piękno drugich co do wielkości gór świata można oglądać w amfiteatrze parafii ojców kapucynów na Poczekajce. Ich autor - Grzegorz Surmacz - uchwycił potęgę i urok Karakorum.
Zaczęło się od miłości do fotografii. Dzięki naciśnięciu migawki, potrafił uchwycić niezwykłe chwile i zatrzymać w kadrze obrazy. Jego marzeniem od dawna było sfotografować wysokie góry.
- Kilka lat temu oglądałem niezwykłe fotografie Tomasza Przychodzenia, pokazujące wyprawę w Karakorum, pomyślałem wówczas, że chciałbym mieć taką okazję, by móc zrobić swoje zdjęcia w tym miejscu. Zaryzykowałem i podszedłem wtedy do Tomka zapytać, czy taką wyprawę można powtórzyć. Powiedział: "Czemu nie?" i tak się zaczęło - opowiada autor wystawy Grzegorz Surmacz.
Rzeczywiście zaczęto organizować wyjazd dla chętnych fotografów. Trzeba było załatwić wizy, zorganizować ekipę. Za pierwszym razem się nie udało, gdyż oczekiwanie na wizy było tak długie, że wszystkie zaplanowane samoloty już odleciały. W kolejnym roku trzeba było zacząć jeszcze raz. Tym razem wizy udało się zdobyć w terminie i polecieć, ale zaczęła się pandemia Covid-19, co bardzo wszystko skomplikowało. - Mieliśmy problemy z powrotem do Polski, sytuacja była skomplikowana i kosztowała sporo nerwów, ale zdjęcia się udały - mówi Grzegorz.
Treking lodowcem Baltoro, by zobaczyć górę gór, przerodził się w niezwykłą sesję fotograficzną. Karakorum to nie tylko K2, to niezwykłe pasmo ostrych szczytów Masherbrum, Trango Towers, Broad Peak, Laila Peak i wiele innych.
Ich piękno można zobaczyć na fotografiach Grzegorza Surmacza.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...